Też widziałem pandy. Ciekawe czy w następnym dodatku będą różowe kucyki xd.
Dla mnie Warcraft to już tylko książki. WoW to cukierkowata grafika, gdzie gracze wesoło podskakują/tańczą w zbrojach koloru tęczy i nawet Deathwing nie zdołał tego świata uratować przed tandetą. Może gra i jest fajna (kwestia gustu), ale świat jest tak nierealny i słodziutki, że fani starego Warcrafta (w tym: ja) czują się zniesmaczeni nowym pomysłami Blizzka.
Przyznam, że trzy rzeczy podobają mi się w WoWie.
1. Filmiki i trailery są perfekcyjnie zrobione, od oryginalnego WoWa po Cataclysm. Blizzard zawsze potrafił wgniatać w fotel swoimi filmikami.
2. Można zwiedzić wszystkie krainy o które walczyło się w Warcraftach. Raz w WoWa grałem i głównie oglądałem sobie budynki z Warcraftów i takie tam. Pakowanie postaci jakoś mnie nie kręciło a questy były nudne i monotonne jak diabli.
3. Deathwing wreszcie został przedstawiony tak jak powinien być. Rozpierdzielił pół świata, był potężny i pochodził ze starych, dobrych czasów. Zginął tandetnie (bo nawet nie zrobili mu filmiku na zakończenie), ale i tak pokazał cukierkowym wypierdkom gdzie ich miejsce xP.
Kończąc mu wywód zrozpaczonego fana Warcrafta, powiem że jak wejdą pandy to świat WoWa będzie ssał na maksa. Nic go już nie zdoła uratować. Dobrze, że R. A. Knaak pisze książki o Warcrafcie. Lepiej go opisuje niż Blizzard.
Skończyłem.
"Hey is it true that when koreans want to marry a girl they gotta defeat her father in Starcraft?"