Taki ogólny temat by opowiedzieć od czasu do czasu co u nas nowego słychać.
Wczoraj w końcu się z wszystkim poukładałem i po raz pierwszy mogłem ze spokojem usiąść, wypić kawę i ponapawać się bytnością w swym nowym lokum, na co wcześniej po prostu nie było czasu... Nie było łatwo! Był pot, była krew, były łzy, wnosząc samemu biurko na piętro kamienicy myślałem, że wyzionę ducha, ale dałem radę i jestem z siebie dumny :p
Internet będę miał za jakiś tydzień - łącze 20 mega (na dwie osoby), żyć nie umierać :-}