Moim skromnym zdaniem Tennant był świetnym doktorem dopóki nie doszedł do "the end of time", wtedy wiele traci kiedy cały czas płacze i narzeka, że ma umrzeć. Z drugiej strony Smith jest w jednej kwestii gorszy od Tennanta. Gorzej gra groźnego, nie wiem dlaczego, ale u dziesiątego doktora było dużo bardziej widać nienawiści do daleków niż u jedenastego. No, ale jedenasty ma jeden z moich ulubionych odcinków The Time of Angels i
Flesh and Stone)