Ostatnio zacząłem przerabiać serię, którą z jakiegoś powodu ominąłem - Silent Hill. Pierwsza część była spoko. Alternatywna rzeczywistość potrafi przerazić, fabuła jest dosyć rozbudowana. Spodobało mi się coś, czego mi brakuje w Residentach, uzywania ostrych narzędzi w charakterze broni. Ile amunicji mogłem zaoszczędzić traktując stwory kilofem. No i 4 zakończenia zależne od naszych działań podczas gry. Ale wielkie wrażenie wywarła na mnie odsłona na PSP pod tytułem Shattered Memories. Gra rozpoczyna się psychotestem, na podstawie którego gra specjalnie dla nas wykreuje koszmarny, aleternatywny świat. Dobra, może nie będą po nim biegać podobizny gościa z
czołówki Miliard w rozumie (mój strach z dzieciństwa), ale takie indywidualne wybory mają wpływ na naszą rozgrywkę. Grafika stoi na wysokim poziomie, tak samo z resztą poziom trudności. Chyba bez solucji się nie obejdzie.