przez wtfpantera » Pt lis 30, 2012 2:14 am
Totgott: jak dla mnie to jest kwestia uscislenia ogolnych zasad, tzn. czy slowo "atak" oznacza dowolny akt zadawania obrazen, czy tylko zadawanie obrazeni przez jednostke X w kolejce jednostki X. Uscislenie w jedna lub druga strone po prostu uczyni Togotta bardziej zajebistym lub standardowo zajebistym. Nie wiem czy nalezy mu dokladac zajebistosci, pomijajac, ze jesli kontra radora nie jest atakiem, to Rador staje sie takim "sposobem na Totgotta".
Legion: odkad sie pojawil zagralismy tylko raz, ale pojawil sie w rozgrywce az trzy razy i jestem sklonny powiedziec dwie rzeczy:
1) nie rozwala rozgrywki, jest ladnie zbalansowany. W late game moze miec POTEZNE obrazenia, ale 15 zycia sprawia ze jest dosyc kruchy (teraz sobie zdalem sprawe, ze wlasciwie to nawet jego art to oddaje)
2) potrafic byc game-changerem, sposobem na przyblizenie konca rozgrywki.
Oprocz tego mam wrazenie, ze odkad nie ma Lukrecji rozgrywki przebiegaja szybciej i dynamiczniej, co moim zdaniem jest plusem.
"None ov thy empty god shall ever stand above me!"