Nie chcę za bardzo brnąć w ten kanał, ale społeczności mormońskie to nie jest taki polski katolicyzm :B To są społeczności bardzo silnie ze sobą związane... Nie ma takiego pola do hipokryzji co u nas
A mentalność ma wpływ na ewentualną chęć promocji jakichś postaw.
Pewnie, w 90% Zmierzch jest projekcją pewnej niedojrzałej damskiej fantazji o partnerze, który jest przewyjebiaszczy, a mnie tak totalnie za nic, ani wyglądu (to jest dyskusyjne, bo Bella miała adoratorów, ale dopiero po przeprowadzce) ani charakteru, ratuje z opresji, nie ma i nie było żadnej innej, czekał na mnie wiek, jest się dla niego wyjątkowym i ciągle chce mu się ją rozgryzać (że nie czyta w jej myślach), że jest arcypotężny, ale stosuje to tylko do obrony Damy Serca, w ogóle to na myśl o tym, że nas zabraknie natychmiast leci kopnąć w kalendarz, będzie tulił do snu i grał kołysanki własnej kompozycji (bo jest też bardzo wrarzliwym artystom <3), żadnych oczekiwań, żadnego seksu, pure romantyzm i jeszcze ma ładną rodzinę. Poza tym ma mroczną tajemnicę i nieustannie się zadręcza, że nie jest dość dobry, a jak wiadomo nic tak nie jara wewnętrznej psychopatki jak oglądanie walki udręczonej męskiej duszy <3<3<3 I ma kasę. I autko. I koleżanki mi zazdroszczą.
W ogóle jestem przekonana, że to napięcie związane z wampiryzmem to przeniesienie napięcia seksualnego. Pewnie, ona jest, prowokuje, serce jej bije, a on trzyma instynkty na wodzy, bo kocha i nie chce skrzywdzić. Do tego dołącz bałwochwalczy i wartościujący wątek piękna-bestia (Bella ma na imię - uwaga! - BELLA!!! I KNOW, RIGHT??!!). Od drugiej książki konstrukcja powieści gotyckiej - bezwolna bohaterka (taka Christine z Upiora w Operze) antagonista i protagonista, swoje własne przeciwieństwa, oba rozkochane, a ona "biedna" musi wybierać. To co tam było związane z seksem ze strony Edwarda zostało przeniesione na wampiryzm, dlatego ten wątek jest kulawy.
A w ogóle ta książkowa scena z Przed Świtem z rozwaloną ramą od łóżka i siniakami na żebrach?
I wtedy znowu wkracza Idealny Partner Udręczona Dusza i mówi, że nici z dalszego seksu. A potem znowu ona budzi się w środku nocy i zaczyna błagać to już na niego działa, ale jest domniemanie, że tylko przez te łzy w jej oczach
DDD OMG, GENIUSZ.
PS: A z tą mocą Rosalie... no ale chciała się na Bellę rzucić przy porodzie. O, przypomniało mi się, że Edward osobiście przegryzał pępowinę przy porodzie Renemee, bo nie dało się jej przeciąć, idę płakać z żalu tęczą
PS2:
http://www.youtube.com/watch?v=7lgwTF-K ... re=related Ed mówi "płynie w nas ta sama krew", LOL, wut?