Tu właśnie gość w recenzji tak nie najlepiej się sprawdził. Po pierwsze - mikrofon w lepszy winien zainwestować, po drugie niech się mimo wszystko trochę uspokoi i trochę z sensem coś powie. Akurat w sumie jako że oglądam twoje recenzje dla rzeczowych opinii, to dlatego w sumie takie jego cameo ni w kij ni w mrowisko był. Ale sama recka spoko. Nawet trochę NC mógłbyś pokazywać, jak robić recenzje filmów nie omawiając poszczególnych scen, a jedynie ogólnie opowiadając o różnych aspektach. Nie mówiąc już o tym, że konkretną opinię o filmie też przedstawiłeś, a nie zastanawiałeś się czy go za dobry, czy zły uznać, czy za komedię, czy dramat, czy dokument (chociaż sklasyfikowanie takiego gówna akurat nie jest trudne w sumie).
Więc słowem podsumowania, gratuluję przyjemnej recki.