Obejrzałem te Twoje obie recki i zastanawiałem się, czy być miłym, czy szczerym i uznałem, że chyba druga opcja będzie lepsza - a przynajmniej bardziej uczciwa.
Słuchaj, no... nędzne są te filmiki. W zasadzie położyłeś każdy istotny element takiej wideo-recenzji. Po kolei: bierzesz jakieś filmy z dupy, nic nie mówiąc o tym co to w ogóle za shit, skąd się wziął, dlaczego to omawiasz, itd. To był jeszcze zdało egzamin, gdybyś potrafił napisać jakieś sensowne dowcipy - tutaj niestety wszystkie były strasznie wymuszone, toporne i zwyczajnie nieśmieszne, kompletnie. To wyglądało jakbyś desperacko próbował wymyślić cokolwiek śmiesznego do każdej scenki, a to tak nie działa, dowcipy przychodzą same (albo i nie, ale wtedy nic na siłę). Ani się więc niczego ciekawego nie dowiedziałem, ani się nie uśmiechnąłem.
Do tego dochodzi sama forma - masz głos monotonny jak Cleveland z Family Guya
http://www.youtube.com/watch?v=sT-sNBKpDEo mówisz bez przekonania, a cienka jakość audio (serio? Ty jesteś gościem, który prawił morały Akane odnośnie jakości dźwięku?) i ten mikrofon stojący na pierwszym planie to już tylko szczegóły w ogólnym obrazie, który wypada słabo.
Bez złośliwości, zanim zaczniesz się reklamować, popracuj nad sobą i swoimi filmami, posłuchaj opinii randomów z YT, bo na pokazywanie tych filmików szerszej publice jeszcze jest za wcześnie.