przez RandoMan » Pn cze 25, 2012 9:49 pm
Dzięki za linka. Trochę mniej kontrowersyjne powody, niż myślałem.
Swoją drogą zarówno to, co powiedział w tym filmiku TJ jak i sprawa związana ze Spoony'm dało mi do myślenia. To co mnie najbardziej irytuje w CA, co zarazem także sprawia, że zaglądam na ich stronę jakoś tak raz w miesiącu, a nie dzień w dzień jak to kiedyś miałem w zwyczaju to ich lękliwe, lewackie asekurowanie się. Wszyscy zawsze i ciągle powtarzają tam, że - broń Szatanie - nie chcą nikogo urazić, że to tylko ich osobista opinia i możecie się nie zgadzać, a do tego w niektórych sytuacjach ciężko im stanąć przy własnym zdaniu. Najbardziej wkurzył mnie NC we wspomnianym już Simple Wish Commentary, gdzie blubrał o przepraszaniu Wilsonówny, o tym, że wcale tak źle nie zagrała, tak w zasadzie to wina producentów, scenarzystów, koniunktury, mać jego gamratka wie, czego jeszcze. Bardzo mocno oddzielał się od granej przez siebie postaci, do tego stopnia, że zacząłem się zastanawiać - po co gościa w ogóle oglądać? Tzn. jeżeli jego "postać" myśli o filmie co innego, niż Doug Walker to czyjej opinii w zasadzie wysłuchuję? NC na początku był naturalny, słuchało się go jak nakręconego, bardzo elokwentnego nerda i to było OK. Nie było takiego rozdźwięku między NC a samym Dougiem. Teraz rozdźwięk jest i to gigantyczny - NC nie jest już pełnokrwistą postacią, a własną karykaturą, od której "właściwy" Doug cały czas się odżegnuje. Nie chodzi mi tu o samo zachowanie, ale o jakość prezentowanych opinii właśnie.
Kiedyś marzyła mi się współpraca z CA - miałem nawet taki szczwany plan, co by machnąć anglojęzyczny projekt takiego infotainmentu o polskich zapomnianych produkcjach jak serial "Wow" czy film "Łowca: Ostatnie starcie" i po dorobieniu do nich angielskich napisów pokazaniu ich amerykańskiemu (czy w ogóle anglosaskiemu widzowi), żeby podrzeć łacha z tego wycinka naszej kultury, któremu nawet my już za bardzo nie pamiętamy ("Klątwa doliny węży" anyone?). Problem w tym, że jestem bardzo bezpośredni i szczery we wszystkim, co robię i w czymś takim musiałyby być flugi, krew, cycki i leniwie tląca się fajka w kąciku ust (w sumie koncept mojej postaci miał być taki maksymalnie dekadencki - fajka, wino i permanentny stan wyj*bania) *, ale widzę, że na CA nie miałbym czego szukać, a na użeranie się z ewentualnymi YouTube'owymi trollami zupełnie szkoda mi czasu.
Zresztą znamienne są słowa TJ'a o tym, że CA to teraz mainstreamowa firma. Z czegoś, co kiedyś czerpało pełnymi garściami z faktu nie bycia telewizją (brak ratingów wiekowych, duża swoboda wypowiedzi) zrobiła się... telewizja i to kiepska, bo obciążona wszystkimi wadami zarówno swojej w pełni komercyjnej siostry (ugrzecznianie i sprowadzanie wszystkiego do najniższego wspólnego mianownika) jak i partyzanckiego robienia klipów (przeciętna jakość produkcji). Teraz praktycznie oglądam tylko... czasami Todda, bo lubię być na bieżąco z poplistami i Cinema Snoba, od biedy That Sci-Fi Guy'a i PushingUpRoses, czyli wcale nie headlinerów strony. Szkoda, bo kiedyś wierzyłem, że CA to nowa era i zapowiedź zmierzchu tradycyjnej TV, której nienawidzę, a okazuje się, że jest to... cały czas ta sama TV w starym medium z żartami zmasakrowanymi jak martwy koń.
* - w sumie sam się asekuruję autocenzurując coś, co mogłoby być uznane za flug, ale nie pamiętam już regulaminu forum, jestem zbyt leniwy, by go sobie przypominać i wolę machnąć t jedną gwiazdkę, niż potem się wykłócać o własną nieparlamentarność.
.noisivelet naht nuf erom era srorriM