Mam mieszane uczucia co do tej recenzji.
Z jednej strony muszę powiedzieć, że ubawiłem się na niej jak na żadnej od czasu "The Room" (tylko pytanie, czy to nie głównie zasługa beznadziejności filmu).
Z drugiej pozostawiła we mnie pewien niedosyt. Jak już wspomnieli przedmówcy, trochę za mało w niej NC, za mało "czepiania się", za dużo humoru w stylu AVGN. Jest chyba nieco za krótka (to... coś zasługuje co najmniej na 30 minut mieszania z błotem). Critic nie podszedł do filmu, cóż, po "Criticowemu". Ale myślę, że to można zrozumieć, gdyż Niekończąca się Opowieść III jest sequelem jednego z jego ulubionych filmów na poziomie papki niewiele... mniej beznadziejnej (słowo "lepszy" mi tu nie pasuje) od "Garbage Pail Kids". Trudno więc oczekiwać, że NC rzetelnie i chłodno zrecenzuje takiego gniota i wydaje mi się, że jego recenzja "The Secret of NIMH 2" będzie bardzo podobna (filmu nie widziałem, lecz jeśli choć połowa z tego, co o nim mówią, jest prawdziwa, to wolę do niego nie podchodzić), zwłaszcza że pierwszy film należy do ścisłej dwudziestki ulubionych filmów Douga.
Swoją drogą, czy to przypadek, że w scenie destrukcji płyty z tym śmieciem widać plakat z walki NC vs AVGN?