Reklamy - miodzio, zwłaszcza przy parodii "Miasteczka Halloween". Taka miła odskocznia.
"Thief and the Cobbler" - pół dzieciństwa się śliniłam, żeby to zobaczyć, ale nie ma w ogóle szans tego dostać. I mimo sarkania Critica, mam zamiar to obejrzeć - jak sam przyznał, dla genialnej animacji. I głosu Vincenta Price :>
BTW, Szewczyk był słodziutki - dopóki się nie odezwał i nie opalił. Złodziej był uroczy - dopóki nie zaczął myśleć.
Dobry motyw z telefonem od Vincenta, choć po dłuższej chwili za bardzo na myśl przychodził mi Facet z Pająkami.
"Waterworld" - zaczęłam i jakoś siły nie miałam, by kontynuować. Choć główny bohater wydający dźwięki charakterystyczne delfinkom szczerze mnie rozbawił
Ach, czy mnie wzrok nie myli? Czy "The Room" powstał z martwych i w glorii chwały i sławy wrócił na stronę? Coś T.W. ma kiepskich prawników.
jakby ktoś nie zauważył albo zauważył i się zastanawiał.
Dzięki, Kapitanie Nemo. Nie, żeby mi to sen z powiek spędzało, ale dobrze wiedzieć.
Pozdrowienia i niech kisiel jajeczny będzie z Wami ^^