przez Kajanka » Cz paź 28, 2010 3:32 pm
"Magiczny miecz" (choć recenzja jest chyba pod tytułem "Legenda Camelotu") - film został zjechany totalnie i krytyka w niektórych momentach jest po prostu bezsensowna. Chociażby motyw z czarnym charakterem, który mówi, że ma magiczną miksturę od czarownicy, na co NC żąda wyjaśnień - od jakiej czarownicy? kiedy ją dostał? A ja się pytam - po co to wyjaśniać? (kto oglądał, pewnie się ze mną zgodzi). Albo na samym początku, gdy mówi, że to poważny film, więc nie będzie w nim piosenek - po czym załamuje się słysząc śpiewających rycerzy. Dlaczego w bajkach nie może być piosenek? Z tego co zauważyłam NC lubi baśnie Disneja w stylu Arielki czy Pięknej&Bestii, a tam jak wiadomo też były piosenki. W sumie zjechał chyba wszystkie piosenki z tego filmu, naprawdę nie jarzę czemu. No i nie zgadzam się praktycznie z żadnym z jego wybuchowych 'Explain!'.
Nie tylko z tą recenzją się nie zgadzam, ale właśnie ta dotknęła mnie najbardziej. Nie chodzi o sentyment (do wielu recenzowanych przez niego filmów czuję sentyment, a i tak uważam jego krytykę za słuszną), tylko chodzi o całkowite zjechanie tego filmu w najmniejszym szczególe - absolutnie nic mu nie odpowiadało. A przecież w filmie było sporo naprawdę fajnych motywów, jak choćby ciekawe postacie dwójki głównych bohaterów. (Ale ja może jakaś inna jestem, bo z kolei nie lubię większości tradycyjnych bajek Disneja i w ogóle całego Disneja).