Chyba najbardziej nie zgadzam się z recenzją Troskliwych misiów - owszem, mam do nich ogromny sentyment, który na pewno wykrzywia moje postrzeganie tego filmu, ale aluzja do pedofilii była na tyle niesmaczna, że musiałam przerwać oglądanie na bity kwadrans... To po prostu zabolało, po raz pierwszy i chyba ostatni w trakcie oglądania recenzji Douga [nic nie mam do podejmowania tego tematu w poważny sposób, bo jest istotny, choć okropny, ale żarty mnie oburzają, i nic na to nie poradzę]. Owszem, często czepiał się głupot, ale nigdy wcześniej ani nigdy później nie miałam podczas oglądania jego popisów tak silnego odruchu wymiotnego - co zresztą znakomicie o nim świadczy. ^^
Recenzji Uwolnić orkę jakimś cudem nie widziałam, ale mam nadzieję, że nie umrę z jej powodu. Ostatecznie na Kosmicznym meczu uśmiechałam się raz po raz, a pod koniec przyznałam mu rację.