"Mortal Kombat" - jedynka to bardzo dobre łubu-dubu w starym stylu, z niezłymi rolami Tagawy i Lamberta. Co rusz zbieram się, żeby sobie na DVD zakupić. Dwójka to już niestety nuda i żenada.
"Kapitan Ameryka" - najwięcej się tym filmem podniecałem jako dzieciak i podczas seansów powtórkowych w gimnazjum - taka trochę guilty pleasure dla mnie - fakt, kiczowaty, momentami debilny, a sam Cap o wiele lepszy był już chociażby w "Spider-man TAS", ale jakoś lubię do niego wracać (głównie ze względu na genialnego Red Skulla);
"Gwiezdne wrota" - nic specjalnego, no, ale ma parę dobrych scen i Kurta Russella. Akurat mi kolega na DVD dał w prezencie, więc może jakiś kolejny seans i zmiana podejścia będzie.
"Inspektor Gadget" - w podstawówce uwielbiałem ten film, po latach... cóż, można to było zrobić lepiej (a zwłaszcza doktora Clawa).
"TMNT" - pierwszy film bawi i robi wrażenie po dziś dzień (nawet sobie na DVD sprawiłem), drugi - robiony wyraźnie pod dzieciarnię, ale jako taki poziom trzyma, trzeci - nie oglądałem i jakoś mi się nie pali.
"Conany" - pierwsza część to genialne low fantasy, ze wspaniałą rolą Arnolda, paroma innymi świetnymi kreacjami aktorskimi i epicką muzyką Basila Poledourisa. Druga - znowu wyraźnie adresowana do młodszej widowni, ale oglądalna. Trochę się boję o tegoroczny film z Khalem Drogo w roli Conana.
"Jingle All The Way" - znowu - szał w II/III klasie podstawówki, obejrzane po latach - ok, nic specjalnego, ale ok. NC tutaj jak dla mnie przesadził.
"Last Action Hero"- jak wyżej. Z tym, że właśnie teraz film mi się bardziej podoba, więcej żartów rozumiem, kolejna pozycja, którą chętnie bym włączył do swojej kolekcji.
"Commando" - jakoś bardziej w kategorii "głupie, ale ogląda się rewelacyjnie" wolę bardziej "Cobrę" i "Rambo 2", ale ten film też ma mnóstwo zalet, które dostrzegą fani gatunku.
"Batman i Robin" - jak poprzednio - szał w II/III klasie, niemalże spazmy, gdy się dowiedziałem, że do kina nie pójdę, wielki banan na twarzy, gdy potem dostałem film na video... po latach unikam jak ognia - bo lubię Gacka i Umę, a nie lubię jak się z nich robi nie wiadomo co..