Szamanka

[Kaczor]

O kurczę dopiero teraz go rozpoznałem, bez hpisterskiego wdzianka jakoś inaczej wygląda

[ErykCoaPL]

Roofix, nie zgodzę się z tobą, bo nie znałem Stanka wcześniej, ale po tej recenzji odechciało mi się zagłębiać w jego osobę..

Zastanawia mnie jaki sens miał ten crossover. Postać Mietka jeszcze się nie wypaliła.

Może było to gdzieś kiedyś podane, ale mógłbyś powiedzieć dlaczego z nim, a nie z jakimkolwiek recenzentem chociażby z tego forum?

PS: Na YT od pewnego czasu są skrajności czyli albo ktoś pisze, że coś uwielbia, albo że nienawidzi. Może było to spowodowane przez daaawną zmianę systemu ocen z "gwiazdek" na "kciuki"?

[Gaido]

Ciekawe co by było, gdyby na modłę fejsa, youtub porzucił "łapkę w dół" i jedynie można by było wcisnąć "okejkę" (albo nic).

[roofix]

Roofix, nie zgodzę się z tobą, bo nie znałem Stanka wcześniej, ale po tej recenzji odechciało mi się zagłębiać w jego osobę.. -

Twoja sprawa.

Zastanawia mnie jaki sens miał ten crossover. Postać Mietka jeszcze się nie wypaliła.

Mieciu już to wyjaśniał, podawał powody, wystarczy czytać.

[ichabod]

Zastanawia mnie jaki sens miał ten crossover. Postać Mietka jeszcze się nie wypaliła.

Najprościej ujmując - crossover (zarówno pisanie, jak i odgrywanie), to zwyczajnie bardzo fajna sprawa, o wiele ciekawiej się nad takim czymś pracuje (szczególnie, jeśli skrypt powstaje jako efekt współpracy) i to odgrywa. Mam wrażenie, że rozmaite crossovery, cameos, etc. to większy fun dla twórców, niż widzów ;P

[Akane]

Mam wrażenie, że rozmaite crossovery, cameos, etc. to większy fun dla twórców, niż widzów ;P

Mam identyczne wrażenie Dlatego tak kocham nagabywanie rozmaitych niewinnych jednostek, do nagrania dla mnie choćby krótkiej scenki ;P Dziwne to może, ale fajniej mi się wtedy pracuje, dostaję dodatkowego "wiatru w żagle". Gdyby nie cameo Kolmyra w "V" (przyodzianego w togę) zapewne nie miałabym takiej frajdy z pracy nad tą recką (którą, nawiasem mówiąc, wrzuciłam po wielu miesiącach nieróbstwa). A ostatnie cameo Mroowy sprawiło, że chcąc pokazać je światu, pobiłam własne rekordy i całość "4400" odwaliłam łącznie w jakieś 10 godzin, co w moim przypadku graniczyło z cudem. Także zgadzam się, że dla jednostki tworzącej filmiki - crossovery i występy gościnne, to po prostu frajda i nie muszą one niczemu głębszemu służyć. Czy się spodobają widzom, to już inna bajka, ale zdaje się, że większość z udzielających się tu recenzentów tworzy bardziej dla satysfakcji własnej niż celem szukania "poklasku".

Kurde, tak czytam co napisałam i w zasadzie powinnam odczepić się od tej recenzji "Szamanki" ;P Jeśli Mietek dobrze się przy niej bawił, to jest najważniejsze. A kanału Stanka można po prostu nie oglądać. Amen.

[ErykCoaPL]

Akane, nikt nie pisał w komentarzach, że crossovery są złe, tylko że Stanek został "źle dobrany" (według mnie). Niekoniecznie może to być postać dobra do takich wtrąceń, bo miałem wrażenie, że nie miała ona nic ciekawego do przekazania (chociaż to Mietek pisał skrypt, to widocznie dla siebie zarezerwował lepsze teksty).

Nie ma osoby która by w ogóle nie robiła "pod publikę" i nie sugerowała się tym co chcą widzowie. Gdyby tak było to większość recenzentów wyłączyłaby komentarze i oceny swoich filmików, bo po co one, skoro i tak się nimi nie sugeruje.

Internet jest miejscem szerzenia się kultury popularnej, która z natury jest komercyjna, co wiąże się z powstaniem relacji klient (widz)- producent (recenzent). Oczywiście nie znaczy, że popieram takie zachowania, ponieważ według mnie prowadzi ono do uzwierzęcenia ludzi. To już są tematy bardziej socjologiczne, aczkolwiek ciekawe i warto by się w nie zagłębić, przed wrzuceniem czegoś do internetu, gdyż publikując coś "podpisujesz" panujące w sieci zasady, będące niekiedy wbrew naszej ideologii. Zatem wiedza i świadomość.

[Akane]

Akane, nikt nie pisał w komentarzach, że crossovery są złe, tylko że Stanek został "źle dobrany" (według mnie).

Odniosłam się do Twojej wypowiedzi, w której napisałeś, że nie wiesz czemu miał służyć ten crossover. I powtórzyłam niejako za ichabodem, że służył zapewne frajdzie tworzącego, czyli Miecia.

Nie ma osoby która by w ogóle nie robiła "pod publikę" i nie sugerowała się tym co chcą widzowie. Gdyby tak było to większość recenzentów wyłączyłaby komentarze i oceny swoich filmików, bo po co one, skoro i tak się nimi nie sugeruje.

No to Cię pewnie zaskoczę Dla mnie komentarze i oceny są o tyle istotne, że wskazują mi co robię w filmikach dobrze, a co źle, ale staram się poprawiać rzeczy "które nie grają" nie dla widzów, a dla siebie. Zaczęłam kręcić recenzje dla siebie , traktować je jako oswojenie się z własną facjatą, lekcję opanowania gestów i mimiki i wyeliminowania ekspresji nieboszczki po ekshumacji. I o tyle cenię uwagi swoich widzów, szanując ich opinię, że "nad tym trzeba popracować, to zbędne, a coś innego by się przydało". Poszczególnych elementów nie poprawiam jednak z myślą o tym, że jak już będzie lepiej, to utrzaskam sobie kolejne dwieście subów, bo nie w tym rzecz. Sprawia mi to frajdę, a jeśli oglądanie moich zmagań z samą sobą sprawia też frajdę osobom trzecim - sama radość. Ale absolutnie nie traktuję tego jako działalności profesjonalnej, a jako zwykłe hobby. I Mietek chyba też tak ma.

Faktem jest, że czasem sugeruję się tym, co ludzie chcieliby w moim wydaniu obejrzeć - jest to zasadniczo szalenie miłe, jeśli takie prośby "Zrecenzuj X" padają. Ale wciąż - te propozycje muszą mi odpowiadać, ja muszę czuć się dobrze mówiąc na konkretny temat i muszę to robić po swojemu. Mieciu też trzyma się swojego i ma rację.

Internet jest miejscem szerzenia się kultury popularnej, która z natury jest komercyjna, co wiąże się z powstaniem relacji klient (widz)- producent (recenzent).

Tyle tylko, że nikt z nas chyba się "nie sprzedaje", mówiąc brzydko i nie tworzy dla kasy, a dla samej przyjemności tworzenia. Więc argument tak jakby nie do końca trafiony.

[ErykCoaPL]

Ten crossover można uznać za eksperyment, to jestem w stanie przyjąć do wiadomości, zastanawiające jest jedynie dlaczego Stanek, przecież jest mnóstwo innych recenzentów (chyba, że Mietkowi podoba się styl jego postaci, choć wątpię, bo jak na razie jej nie broni).

Chyba jesteś w stanie sama ocenić co tobie się podoba a co nie i nad czym chciałabyś popracować, więc komentarze nie są Ci do tego potrzebne. Nie miałem na myśli, że ktoś sugeruje się komentarzami z powodu zysku materialnego lub sławy, tylko bardziej chce aby jego praca była pozytywnie postrzegana przez innych, co może mu dawać poczucie spełnienia. Gdyby recenzent/artysta nie miał żadnego wewnętrznego zysku z publikowania swojego dzieła to by go zwyczajnie nie pokazywał nikomu.

Jak powyżej napisałem: profit nie zawsze musi być materialny.

[Akane]

Ten crossover można uznać za eksperyment, to jestem w stanie przyjąć do wiadomości, zastanawiające jest jedynie dlaczego Stanek, przecież jest mnóstwo innych recenzentów (chyba, że Mietkowi podoba się styl jego postaci, choć wątpię, bo jak na razie jej nie broni).

Mietek już odpowiadał dlaczego Stanek i to parokrotnie...

Chyba jesteś w stanie sama ocenić co tobie się podoba a co nie i nad czym chciałabyś popracować, więc komentarze nie są Ci do tego potrzebne.

Bynajmniej. Imo żaden twórca nie jest w stanie spojrzeć na własne dzieło "z boku" i opinie osób trzecich są w tym przypadku absolutnie bezcenne.