Spróbować można, pod pewnymi warunkami:
1) Zbierze się w jednym momencie i czasie prowadzący, czwórka graczy i jakaś publika;
2) Weźmie się pod uwagę, że nie ma wśród nas geniuszy komedii (poza Icha... a nie, on jest od e-cocka, pomyliło mi się), a nawet doświadczonych improwizatorów czatowych (są tacy!) i raczej będziemy słabować (albo jako to mówił Gaido: ssać);
3) Skupimy się na dobrej zabawie i pracy nad improwizacją i uczeniem się jej zasad, a nie będziemy narzekać na hermetyczny humor, czymkolwiek on nie, był jest i będzie.
To co, jacyś chętni?

PS. Aha, pod niektórymi odcinkami w temacie są gry rozegrane tuż po odcinkach, w których udział biorą gracze z forum whoseline.pl (polecam! Moi ludzie tam są i są zabawni!

), w tym i ja. To dowód na to, że nie ginie duch w narodzie i są dużo lepsze niż przeciętne gry na tym forum, zapewniam