Strona 2 z 2

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 11:21 pm
przez amek
mietczynski napisał(a):
"-Moi drodzy wierni w Kauflandzie tam po prawej od sklepu Jadzi ziemnioczki po 3,50 za kilogram!" I przez to wszyscy rozbiegli się po ziemniaki i szybko zapomnieli o publikacji ów materiału do Internetów Zjednoczonych.


Jakże jednak ogromny gniew był ludu, gdy zorientował się, że była to tylko chytra zagrywka ze strony proboszcza. Najbardziej rozzłoszczony fryzjer Szczepan stanął przed ludem i rzekł:
"Nieźle nas dziadyga wyrolował. Zemsta by się należała jaka ludzie."


Wszyscy wiedzieli, iż księżunio bardzo lubi jabłka sprzedawane u Danusi Bogdaniec na targu nieopodal Agory miejskiej, hucznie nazywanej Rynkiem. Postanowili naradzić się Arka - jednego z większych trololi, któregy egzystował na tym ziem padole. A cena była standardowa - 2x 700 ml roztwory alkoholu etylowego rozpuszczonego w diwodorku monotlenu. Miał gust trzeba przyznać.

W międzyczasie pan moczymorda, postanowił czuwać nad truchłem Bazylego. Położył się ów koło mogiły i usnął snem zmorzonego i wyciećczonego. Co ciekawe ten stan będzie się utrzymywał dłuuugo po przebudzeniu

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Śr kwi 18, 2012 12:22 am
przez mietczynski
Wszyscy wiedzieli, iż księżunio bardzo lubi jabłka sprzedawane u Danusi Bogdaniec na targu nieopodal Agory miejskiej, hucznie nazywanej Rynkiem. Postanowili naradzić się Arka - jednego z większych trololi, któregy egzystował na tym ziem padole. A cena była standardowa - 2x 700 ml roztwory alkoholu etylowego rozpuszczonego w diwodorku monotlenu. Miał gust trzeba przyznać.

W międzyczasie pan moczymorda, postanowił czuwać nad truchłem Bazylego. Położył się ów koło mogiły i usnął snem zmorzonego i wyciećczonego. Co ciekawe ten stan będzie się utrzymywał dłuuugo po przebudzeniu


Arek znany był też z licznych gwałtów, jakich się dokonał na znacznej części męskiej populacji wsi swojej. Lud uznał, że dobra byłaby to kara dla przebiegłego księżulka i pokory z pewnością by go nauczyła. Sam Arek jednak...

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Śr kwi 18, 2012 9:24 am
przez MrKubuś
mietczynski napisał(a):
Wszyscy wiedzieli, iż księżunio bardzo lubi jabłka sprzedawane u Danusi Bogdaniec na targu nieopodal Agory miejskiej, hucznie nazywanej Rynkiem. Postanowili naradzić się Arka - jednego z większych trololi, któregy egzystował na tym ziem padole. A cena była standardowa - 2x 700 ml roztwory alkoholu etylowego rozpuszczonego w diwodorku monotlenu. Miał gust trzeba przyznać.

W międzyczasie pan moczymorda, postanowił czuwać nad truchłem Bazylego. Położył się ów koło mogiły i usnął snem zmorzonego i wyciećczonego. Co ciekawe ten stan będzie się utrzymywał dłuuugo po przebudzeniu


Arek znany był też z licznych gwałtów, jakich się dokonał na znacznej części męskiej populacji wsi swojej. Lud uznał, że dobra byłaby to kara dla przebiegłego księżulka i pokory z pewnością by go nauczyła. Sam Arek jednak...

Nie był zadowolony z powierzonego mu zadania. Nie był pewny czy bóg wybaczy mu odmowe, więc poszedł spowiadać się z tego wszystkiego u księdza....

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Śr kwi 18, 2012 11:02 am
przez Luklaser
MrKubuś napisał(a):Arek znany był też z licznych gwałtów, jakich się dokonał na znacznej części męskiej populacji wsi swojej. Lud uznał, że dobra byłaby to kara dla przebiegłego księżulka i pokory z pewnością by go nauczyła. Sam Arek jednak Nie był zadowolony z powierzonego mu zadania. Nie był pewny czy bóg wybaczy mu odmowe, więc poszedł spowiadać się z tego wszystkiego u księdza....

Proboszcz, wysłuchawszy spowiedzi Arka był w szoku, gdyż sprawy jeszcze nigdy się tak źle nie miały: najpierw spadek liczby wiernych wśród młodych, potem likwidacja funduszu kościelnego, Ruch Palikota trzecią siłą w sejmie, beatyfikacja JPII opóźniona, a teraz jeszcze mieszkańcy wioski chcą przeprowadzić na niego zamach (na proboszcza, nie na JPII). Zadowolony z przynajmniej jednego wiernego donosiciela, proboszcz obalił z Arkiem po dwa wina mszalne (oficjalnie dwa) i wysłał Arka na krucjatę, której celem było...

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Śr kwi 18, 2012 1:21 pm
przez MrKubuś
Luklaser napisał(a):
MrKubuś napisał(a):Arek znany był też z licznych gwałtów, jakich się dokonał na znacznej części męskiej populacji wsi swojej. Lud uznał, że dobra byłaby to kara dla przebiegłego księżulka i pokory z pewnością by go nauczyła. Sam Arek jednak Nie był zadowolony z powierzonego mu zadania. Nie był pewny czy bóg wybaczy mu odmowe, więc poszedł spowiadać się z tego wszystkiego u księdza....

Proboszcz, wysłuchawszy spowiedzi Arka był w szoku, gdyż sprawy jeszcze nigdy się tak źle nie miały: najpierw spadek liczby wiernych wśród młodych, potem likwidacja funduszu kościelnego, Ruch Palikota trzecią siłą w sejmie, beatyfikacja JPII opóźniona, a teraz jeszcze mieszkańcy wioski chcą przeprowadzić na niego zamach (na proboszcza, nie na JPII). Zadowolony z przynajmniej jednego wiernego donosiciela, proboszcz obalił z Arkiem po dwa wina mszalne (oficjalnie dwa) i wysłał Arka na krucjatę, której celem było...

Zwerbowanie do prywatnej armii księdza kolegów Arka. Arek ruszył na poszukiwania do komputera. Podróżował po tak odległych krainach jak NK, Facebook i YT. Nareszcze natrafił na sprzymierzeńców w pewnej bardzo podobnej grze do Sa Nandreas- Metinie2.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Śr kwi 18, 2012 8:37 pm
przez mietczynski
Proboszcz, wysłuchawszy spowiedzi Arka był w szoku, gdyż sprawy jeszcze nigdy się tak źle nie miały: najpierw spadek liczby wiernych wśród młodych, potem likwidacja funduszu kościelnego, Ruch Palikota trzecią siłą w sejmie, beatyfikacja JPII opóźniona, a teraz jeszcze mieszkańcy wioski chcą przeprowadzić na niego zamach (na proboszcza, nie na JPII). Zadowolony z przynajmniej jednego wiernego donosiciela, proboszcz obalił z Arkiem po dwa wina mszalne (oficjalnie dwa) i wysłał Arka na krucjatę, której celem było...

Zwerbowanie do prywatnej armii księdza kolegów Arka. Arek ruszył na poszukiwania do komputera. Podróżował po tak odległych krainach jak NK, Facebook i YT. Nareszcze natrafił na sprzymierzeńców w pewnej bardzo podobnej grze do Sa Nandreas- Metinie2.


Problem jednak był tego typu, że potencjalni partyzanci mieli średnio po 13 lat i rodzice nie bardzo chcieli wypuścić ich z domu na tego typu harce. W końcu trafił na pewien film. Wprawdzie twórca o przenikliwym głosie nie nalegał, aby Arek jego historii wysłuchał, jednak mimo wszystko, chciał mu ją opowiedzieć.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Śr kwi 18, 2012 9:41 pm
przez Tuśka
Arek z zapartym tchem obejrzał wiekopomne dzieło polskiej kinematografii o dźwięcznym i wdzięcznym tytule "Kac Wawa".
- To jest to - mruknął do siebie. - Tego potrzebuje naród, by wrócić do korzeni.
W nocy nie mógł zasnąć, przewracając się nieustannie z boku na bok. W końcu nie wytrzymał, wyjął swojego wypasionego smartfona, wśród septyliona aplikacji znalazł wreszcie tę najmniej używaną, opatrzoną ikonką w postaci słuchawki i wybrał numer księdza proboszcza.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Śr kwi 18, 2012 11:17 pm
przez migelito
Arek z zapartym tchem obejrzał wiekopomne dzieło polskiej kinematografii o dźwięcznym i wdzięcznym tytule "Kac Wawa".
- To jest to - mruknął do siebie. - Tego potrzebuje naród, by wrócić do korzeni.
W nocy nie mógł zasnąć, przewracając się nieustannie z boku na bok. W końcu nie wytrzymał, wyjął swojego wypasionego smartfona, wśród septyliona aplikacji znalazł wreszcie tę najmniej używaną, opatrzoną ikonką w postaci słuchawki i wybrał numer księdza proboszcza.


W międzyczasie wdowa po Bazylim i dwudziestka ich dzieci (nie pytajcie mnie, jak do dotychczasowego mendla doszła jeszcze piątka; w tej wsi nawet pandy mnożyłyby się jak króliki po bimberku) bawiła się na hucznej stypie organizowanej w czymś, co dowcipniś nazwałby remizą. Sowy huczały, las szumiał, z komina "remizy" wydobywał się dymek, a zaproszonym gościom (najbliższa rodzina i okoliczna rogacizna) przygrywał do tańca Bob Dylan z zespołem. Ja też nie wiem, jakim cudem.

- Aenaonałer onegiader NOŁMOR!!! - Bobby chrypiał kolejne frazy z diabolicznym grymasem na twarzy
- O czym on właściwie śpiewa? - zapytał trzeci brat ósmej siostry, wychylając kieliszek z wódką.
- Wypij do dna, potem zrozumiesz bez problemu - tłumaczyła siostra, której gaźnik od maleńkości ryczał płomieniami od denaturatu z szyszek.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: N kwi 22, 2012 1:48 am
przez mietczynski
W międzyczasie wdowa po Bazylim i dwudziestka ich dzieci (nie pytajcie mnie, jak do dotychczasowego mendla doszła jeszcze piątka; w tej wsi nawet pandy mnożyłyby się jak króliki po bimberku) bawiła się na hucznej stypie organizowanej w czymś, co dowcipniś nazwałby remizą. Sowy huczały, las szumiał, z komina "remizy" wydobywał się dymek, a zaproszonym gościom (najbliższa rodzina i okoliczna rogacizna) przygrywał do tańca Bob Dylan z zespołem. Ja też nie wiem, jakim cudem.

- Aenaonałer onegiader NOŁMOR!!! - Bobby chrypiał kolejne frazy z diabolicznym grymasem na twarzy
- O czym on właściwie śpiewa? - zapytał trzeci brat ósmej siostry, wychylając kieliszek z wódką.
- Wypij do dna, potem zrozumiesz bez problemu - tłumaczyła siostra, której gaźnik od maleńkości ryczał płomieniami od denaturatu z szyszek.


Niestety nie doczekał tego momentu, bo jakieś osiem minut później leżał już pod stołem, ssając własnego kciuka. Nagle parkiet zapełnił się, a z głośników zabrzmiało głośne
"Jak minął dzień? Jak Ci się dziś pożyło?
Jak minął dzień? Czy Ci się coś skończyło?"

Najwyraźniej miejscowi bardziej cenili sobie brzmienia Krzysztofa Krawczyka odtwarzane z winylu.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt lip 03, 2012 8:44 pm
przez Prinse
mietczynski napisał(a):
Niestety nie doczekał tego momentu, bo jakieś osiem minut później leżał już pod stołem, ssając własnego kciuka. Nagle parkiet zapełnił się, a z głośników zabrzmiało głośne
"Jak minął dzień? Jak Ci się dziś pożyło?
Jak minął dzień? Czy Ci się coś skończyło?"

Najwyraźniej miejscowi bardziej cenili sobie brzmienia Krzysztofa Krawczyka odtwarzane z winylu.


Niestety , winyl się zatrzymał ! A odpowiedzialny był za to był Arek który dopuścił się tego haniebnego czynu by ....