Strona 1 z 2

Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 8:54 pm
przez mietczynski
Ej - ludzie! Wzięlibyśmy trochę forum rozruszali, bo przeglądając stare posty widzę, że spory potencjał w użytkownikach, a ostatnio to jakoś tak smutno tu i niewiele się dzieje.

Kiedyś pamiętam, że na forum z Tibii...
-HAHAHA JAKI FRAJER GRAŁEŚ W TIBIĘ WEŹ SIĘ IDŹ ZABIJ PACANIE
:O.
W każdym razie założono taki temat w którym użytkownicy pisali wspólnymi siłami książkę/opowiadanie... no coś w tym stylu. Ogólnie wyszły z tego niezłe jaja i gdyby jakiś wydawca w Polsce był niepełnosprawnym umysłowo samobójcą, to prawdopodobnie byłby to bestseller na skalę światową.

Zasady w każdym razie są takie, że każdy dopisuje 1-2 zdania do poprzedniego tak aby rozwijać fabułę (wklejamy post poprzedniego użytkownika i dopisujemy swoje zdania, pogrubiając je aby było wiadomo co i jak).
-ALE JA MAM CO ROBIĆ BURAKU WEŹ IDŹ SIĘ BAWIĆ Z KIMŚ INNYM, ALBO WYJDŹ DO LUDZI BO TYLKO NA TYM KOMPIE SIEDZISZ
No jeśli nikt nie będzie się chciał ze mną bawić to zrozumie, ale mimo wszystko nie szkodzi spróbować.

Jedziem.


ROZDZIAŁ PIERWSZY

W pewnej wiosce nieopodal Sochaczewa, mieszkał sobie Bazyli - poczciwy bezrobotny. Żył sobie spokojnie utrzymując się z pieniędzy zarobionych na sprzedaży domowej roboty krakersów, oraz zasiłku.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 9:20 pm
przez migelito
ROZDZIAŁ PIERWSZY

W pewnej wiosce nieopodal Sochaczewa, mieszkał sobie Bazyli - poczciwy bezrobotny. Żył sobie spokojnie utrzymując się z pieniędzy zarobionych na sprzedaży domowej roboty krakersów, oraz zasiłku.


Ale potem umarł.

Koniec Rozdziału Pierwszego.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 9:27 pm
przez Tuśka
Rozdział drugi

Na uroczystym pogrzebie pojawiła się małżonka Bazylego, mendel jego dzieci i szanowany ksiądz proboszcz z sąsiedniej wsi. Ten ostatni nie był jednakże w najlepszej formie, gdyż dzień wcześniej wraz z wikarym otworzyli białe wytrawne mszalne...

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 9:31 pm
przez migelito
Rozdział drugi

Na uroczystym pogrzebie pojawiła się małżonka Bazylego, mendel jego dzieci i szanowany ksiądz proboszcz z sąsiedniej wsi. Ten ostatni nie był jednakże w najlepszej formie, gdyż dzień wcześniej wraz z wikarym otworzyli białe wytrawne mszalne...


... dzięki czemu mowa pogrzebowa najważniejszej osoby we wsi okraszona była niespotykanymi chwytami retorycznymi. A może to tylko kac chwycił poczciwego proboszcza...

- Powiadam do Ciebie, Ludu Izraela: powstań z kolan i przemierz odmęty wód piekielnych! I przemierz lasy nieczyste, i pustynie złego, aż się zmęczysz i o ziemię dupniesz - głos mówcy niósł się na cały cmentarz.

- Gieniu, o czym on mówi - zapytał ósmy syn śp. Bazylego swoją siostrę, dwunastą w kolejności starszeństwa.
- Pewnie znowu promocja zdrowego trybu życia - odparła znudzona dziewczyna.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 9:44 pm
przez mietczynski
... dzięki czemu mowa pogrzebowa najważniejszej osoby we wsi okraszona była niespotykanymi chwytami retorycznymi. A może to tylko kac chwycił poczciwego proboszcza...

- Powiadam do Ciebie, Ludu Izraela: powstań z kolan i przemierz odmęty wód piekielnych! I przemierz lasy nieczyste, i pustynie złego, aż się zmęczysz i o ziemię dupniesz - głos mówcy niósł się na cały cmentarz.

- Gieniu, o czym on mówi - zapytał ósmy syn śp. Bazylego swoją siostrę, dwunastą w kolejności starszeństwa.
- Pewnie znowu promocja zdrowego trybu życia - odparła znudzona dziewczyna.


Łez i szlochów nie brakowało. Cała wieś wiedziała jak szanowanym i poczciwym człowiekiem był Bazyli. Nadszedł jednak czas, aby pożegnać jego niegiętkie już ciało i spuścić trumnę do dziury. Wtem niespodziewanie...

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 9:52 pm
przez migelito
Łez i szlochów nie brakowało. Cała wieś wiedziała jak szanowanym i poczciwym człowiekiem był Bazyli. Nadszedł jednak czas, aby pożegnać jego niegiętkie już ciało i spuścić trumnę do dziury. Wtem niespodziewanie...


... smutną ceremonię przerwało wtargnięcie na teren cmentarza lokalnego idioty Ignaca, który nagrywał na swoją "kamerę" z dykty i piołunu filmy i umieszczał je w "diabolskim", jak to mawiał ksiądz proboszcz, stworze zwanym internetem. Ignac został przepędzony kijami przez cały mendel dzieci Bazylego zaraz po tym, jak ten idiota próbował sfilmować spuszczaną do dziury w ziemi trumienkę.

- Je*ani recenzenci - westchnął wikary.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 10:34 pm
przez amek
migelito napisał(a):
Łez i szlochów nie brakowało. Cała wieś wiedziała jak szanowanym i poczciwym człowiekiem był Bazyli. Nadszedł jednak czas, aby pożegnać jego niegiętkie już ciało i spuścić trumnę do dziury. Wtem niespodziewanie...


... smutną ceremonię przerwało wtargnięcie na teren cmentarza lokalnego idioty Ignaca, który nagrywał na swoją "kamerę" z dykty i piołunu filmy i umieszczał je w "diabolskim", jak to mawiał ksiądz proboszcz, stworze zwanym internetem. Ignac został przepędzony kijami przez cały mendel dzieci Bazylego zaraz po tym, jak ten idiota próbował sfilmować spuszczaną do dziury w ziemi trumienkę.

- Je*ani recenzenci - westchnął wikary.


Niestety, był to scenarzysta filmu Kac Wawa, pijany w sztok trzech dup i ośmiu flaszek, okraszony słitaśnymi jak wątroba jednorożca, wypowiedziami swej dwunastnicy. Gdy tak bujał się od płaczek, jak kulka w automatach flipperowych, nie omieszkał się zrecenzować całego pogrzebu.
Wielu się zastanawiało, czy to nie jest ktoś z rodziny Klocucha12, gdyż często rzucał frazy "jak prawdziwe" czy "jak w Sanandreas"

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 10:46 pm
przez Luklaser
amek napisał(a):Niestety, był to scenarzysta filmu Kac Wawa, pijany w sztok trzech dup i ośmiu flaszek, okraszony słitaśnymi jak wątroba jednorożca, wypowiedziami swej dwunastnicy. Gdy tak bujał się od płaczek, jak kulka w automatach flipperowych, nie omieszkał się zrecenzować całego pogrzebu.
Wielu się zastanawiało, czy to nie jest ktoś z rodziny Klocucha12, gdyż często rzucał frazy "jak prawdziwe" czy "jak w Sanandreas"


W jednej chwili grobowe twarze wszystkich zebranych na cmentarzu żałobników sposępniały jeszcze bardziej. Wszyscy wiedzieli co się teraz stanie: udokumentowane wydarzenie trafi do Internetu, biorący w nim udział krewni zmarłego zostaną wyśmiani, a imię Bazylego zostanie haniebnie zbezczeszczone. Na szczęście ksiądz proboszcz wiedział co robić w takich sytuacjach i rzekł do zgromadzonych:...

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 10:53 pm
przez Shad0546
Luklaser napisał(a):W jednej chwili grobowe twarze wszystkich zebranych na cmentarzu żałobników sposępniały jeszcze bardziej. Wszyscy wiedzieli co się teraz stanie: udokumentowane wydarzenie trafi do Internetu, biorący w nim udział krewni zmarłego zostaną wyśmiani, a imię Bazylego zostanie haniebnie zbezczeszczone. Na szczęście ksiądz proboszcz wiedział co robić w takich sytuacjach i rzekł do zgromadzonych:...

"-Moi drodzy wierni w Kauflandzie tam po prawej od sklepu Jadzi ziemnioczki po 3,50 za kilogram!" I przez to wszyscy rozbiegli się po ziemniaki i szybko zapomnieli o publikacji ów materiału do Internetów Zjednoczonych.

Re: Napiszmy książkę

PostNapisane: Wt kwi 17, 2012 11:07 pm
przez mietczynski
"-Moi drodzy wierni w Kauflandzie tam po prawej od sklepu Jadzi ziemnioczki po 3,50 za kilogram!" I przez to wszyscy rozbiegli się po ziemniaki i szybko zapomnieli o publikacji ów materiału do Internetów Zjednoczonych.


Jakże jednak ogromny gniew był ludu, gdy zorientował się, że była to tylko chytra zagrywka ze strony proboszcza. Najbardziej rozzłoszczony fryzjer Szczepan stanął przed ludem i rzekł:
"Nieźle nas dziadyga wyrolował. Zemsta by się należała jaka ludzie."