Freedom!!!

[Puty]

Ale co ma poczucie humoru do idiotyzmów wypisywanych przez nudzących się nastolatków?

[Gaido]

Jak odróżnisz głupotę od śmieszności? :p Jeśli coś cię rozbawia, to nie ważne, czy jest głupie, mądre, abstrakcyjne, bezpruderyjne, kontrowersyjne, cały czas jest zabawne - A ludzie się śmiali, wiec zabawne było

Znaczy mi sie podobał pierwszy założony tamtego dnia temat i tak naprawdę, gdyby nie został przedwcześnie zamknięty, to by nie było na forum eskalacji spamu. Na pewno nie podobały mi się nieocenzurowane klnięcia, bo to faktycznie jest poniżej pewnego poziomu, ale niektóre motywy naprawdę były zacne

A wszyscy tutaj jesteśmy kreatywnymi ludźmi, więc musimy gdzieś znaleźć w tym ujście

[Puty]

Jeśli coś cię rozbawia, to nie ważne, czy jest głupie, mądre, abstrakcyjne, bezpruderyjne, kontrowersyjne, cały czas jest zabawne - A ludzie się śmiali, wiec zabawne było

Sympatycznym motywem jest jednak mały szczególik - miło jest kiedy to śmieszy kogokolwiek poza autorem. Te tematy to była żenada, dno dna.

Znaczy mi sie podobał pierwszy założony tamtego dnia temat i tak naprawdę, gdyby nie został przedwcześnie zamknięty, to by nie było na forum eskalacji spamu.

No tak, nie żebym miał do czynienia z kimś kto zwykł się stosować do panujących ogólnie zasad. Nie sądziłem, że po zamknięciu jednego powinienem czekać na kolejne i sukcesywnie usuwać, by dopiero za którymś razem dotarło.

A wszyscy tutaj jesteśmy kreatywnymi ludźmi, więc musimy gdzieś znaleźć w tym ujście

Wypisywanie przez 5 godzin takiego czegoś nie jest śmieszne, lecz smutne.

[Gaido]

Sęk w tym, że temat ten (znaczy ten pierwszy, bo był najfajniejszy xD) bawił wszystkich obecnych na forum Nic dziwnego, że po jego zamknięciu nikt zabawy kończyć nie chciał. Jak już wspominałem nie wszystko mi się podobało i nie wiem do jakiego stopnia sprawa się rozwinęła, bo byłem na forum zaledwie do północy, ale były motywy które mi się podobały i cieszę się, że mogłem się rozerwać po trzecim dniu intensywnego targania chląchrów do nowej lokacji :-> Ja to bym chciał nosić wszystko z taką lekkością jak to robią postacie z RPGów :p

Z innej beczki, nazwa działu sprawia, że czuje się jakbym był jego patronatem

[Akane]

Z innej beczki, nazwa działu sprawia, że czuje się jakbym był jego patronatem

Wszak od Ciebie się zaczęło, a i nazwa pasuje do wygłupów i abstrakcji jak żadna inna

[Puty]

Sęk w tym, że temat ten (znaczy ten pierwszy, bo był najfajniejszy xD) bawił wszystkich obecnych na forum

Eee... no czyli autorów. Z tego co widziałem, w temacie administracyjnym nikt boków nie zrywał .

[Gaido]

Forum jest dla użytkowników, nie dla administracji :p Nie chce mi się ciągnąć tego tematu, bo mam ochotę opowiedzieć przypowieść z własnego zycia.

Zawsze sądziłem, że pomiędzy żulami jest taka żulerska solidarność. Wiecie - żul żulowi żulem nie będzie i nigdy sobie krzywdy nie zrobią. A jednak! Idę sobie przez jedną z wiekszych poznańskich ulic i widze takich dwóch panów klasy takiej o której jest ta historIa i rozmawIają w tylko sobie znanym języku "Aśnaepe jk kfamidsz bszrszsz..." w takim stosunkowo agresywnym tonie. Przechodze dalej i nagle za sobą słysze takie "plask plask". Obracam się a te żulerstwo się z sobą bije O_O Było to południe, środek miasta, a dwoje żulków się okłada... O tyle komicznie to wyglądało, że nie byli w stanie nawet dobrze pięści zacisnąć, więc w takim trybie spowolnionej reakcji dawali sobie wzajemnie plaskacze. Coś jak te specjalnie robione pod 3D efektowne sceny walk...

Mój światopogląd legł w gruzach ponownie :-}

[Puty]

Forum jest dla użytkowników, nie dla administracji :p

Pozwól, że zmodyfikuję: Forum jest dla użytkowników stosujących się do regulaminu...
Także macie co chcecie - dział do którego nie będę musiał zaglądać. Amen.

[Kolmyr]

Krzesło

[Gaido]

Co do krzesła.

Miałem kupę radości transportując je przez Poznań. Przetaśtałem sobie na przystanek i sobie na nim suiadłem. Fajne, wygodne, biurowe krzesło. Staruszki siedzące obok na twardej ławce na mnie zawistnie spoglądały. Jeszcze więcej radości miałem jadąc autobsuem gdzie wiekszośc ludzi musiała stać, a zajmowałem miejsce na zabranym z sobą siedlisku prezesa. Miałem bardzo nieprzyzwoitą satysfakcję z zaistniałej sytuacji :p