Moim zdaniem Freddy z Jasonem w świecie realnym za bardzo szans nie ma i nawet w FvJ scenarzyści na siłę kombinowali jak tu by ich starcie w miarę wyrównać, no i wypada to średnio przekonywająco ale na pewno fajnie się to ogląda. Zresztą zakończenie FvJ imo wcale nie jest remisem, jasne jest kto starcie wygrywa (i niepotrzebnie, powinni zostawić tę sprawę otwartą). Oczywiście sequel by z tego mozna zrobić bez problemu (biorąc pod uwagę co wymyślali z przywracaniem Jasona, o to się akurat nie boję), ale fakt jest faktem.
I jasne, teoretycznie Freddy mógłby się zająć Jasonem odpowiednio dopiero w świecie snów, ale w FvJ Jason dalej jest zombiakiem, który zresztą wraca do zycia na samym początku filmu, dosłownie wyłazi spod ziemi. A żywe trupy raczej nie śpią
Początkowa sekwencja to nie tyle sen, co raczej stan umysłu Jasona, kiedy ten siedzi w piekle (bo FvJ jest bezpośrednią kontynuacją Jason Goes To Hell, mimo zupełnie innego wyglądu Jasona w obu filmach). Naprawdę to wszystko pokręcone i choć jako fan Jasona będę zawsze bronił jego honoru, to wiadomo że sami twórcy niespecjalnie się logiką przejmują i mogą sobie wymyslić dosłownie wszystko
Tym niemniej crossover wyszedłby fajny, tylko nie wiem jak by to można rozwiązać logistycznie
Ja bym chętnie zobaczył starcie ich obu z Michaelem Myersem, ale biedny Mike nie miałby pewnie szans z żadnym z nich