That Guy With The Glasses PL

Tu właśnie gość w recenzji tak nie najlepiej się sprawdził. Po pierwsze - mikrofon w lepszy winien zainwestować, po drugie niech się mimo wszystko trochę uspokoi i trochę z sensem coś powie. Akurat w sumie jako że oglądam twoje recenzje dla rzeczowych opinii, to dlatego w sumie takie jego cameo ni w kij ni w mrowisko był. Ale sama recka spoko. Nawet trochę NC mógłbyś pokazywać, jak robić recenzje filmów nie omawiając poszczególnych scen, a jedynie ogólnie opowiadając o różnych aspektach. Nie mówiąc już o tym, że konkretną opinię o filmie też przedstawiłeś, a nie zastanawiałeś się czy go za dobry, czy zły uznać, czy za komedię, czy dramat, czy dokument (chociaż sklasyfikowanie takiego gówna akurat nie jest trudne w sumie).
Więc słowem podsumowania, gratuluję przyjemnej recki.

Dzięki wielkie Co do występu Gurgiego - pisząc skrypt, od razu pomyślałem o Gurgiem, który był w stanie dać występ tak dziwny i bezsensowny, że ładnie to moim zdaniem korespondowało z omawianym filmem. Tyle, że obserwowanie Gurgiego to sama przyjemność, taka subtelna róznica

Obawiam się, że obecność Gurgiego wniosła sens ; D
Jest superl, ale o tym już pisałam na jutubie w komęcikach.

Bardzo fajna recenzja. Co prawda po 10 minutach miałem wrażenie, że wkrótce skończysz, a nie omówiłem dokładniej wszystkiego, ale pod koniec było znacznie lepiej i w sumie czuję się... spełniony . A zresztą jak czegoś jest mało, to z recką Miecia stanowi świetne uzupełnienie, więc akurat fajnie się złożyło. Swoją drogą chyba żaden z twoich filmów nie miał od razu tak wysokiej oglądalności. Liczba głosów u Miecia też robi wrażenie, z marketingowego punktu widzenia .

Ale co do występu Gurgiego, choć mam wrażenie, że było między wami za mało współpracy i dyskusji, jakby spełniał rolę kolesia, który od czasu do czasu rzuci komentarzem. Ale mimo wszystko wypadł pozytywnie. Tylko jedna kwestia. Miał jakieś rozpisane dialogi czy tylko kilka instrukcji, a reszta samowolka ?

Bardzo misie podobało.

Gurguś pocieszny jak zwykle.

Gurgie początkowo miał tylko tę scenkę napoczątku, która miała pokazać, że nawet on wymięka przy tym tytule, a potem uznałem, że fuck it, niech się dopisze gdzie chce, im bardziej bez sensu i celu to będzie, tym lepiej odda to ducha filmu

Innymi słowy - wpuściłeś dzikiego Gurgiego na scenariusz?

Recenzje fajnie się oglądało . Była bardziej nieprzewidywalna od twoich wcześniejszych. Wpuszczenie ,żywego nie uwiązanego Gurge do recenzji? Respekt. Były straty w ludziach? Przyjemny eksperyment i orzeźwiające jak Cherry Coke.

Cherry Coke <3

Kocham ten boski napój. Ambrozje Bogów. Ona jest dla mnie niczym Chewbacka dla Hana. Jak Szal dla najlepszego Doktora Who. Jak ... Słonce dla nieba .. po prostu cudo .