That Guy With The Glasses PL

Krótko o dwóch książkach z serii Star Wars: The Old Republic (czyli bardziej się nerdować już nie da )

http://youtu.be/BvmzxOj2_bk

Kurde, nawet nie wiedziałem o istnieniu książek starorepublikańskich Jako żem pirat prawdziwy, aż pobrałem i zacznę czytać

A co do samej recenzji - zachęciła mnie do przeczytania, była dobrze zrobiona... cóż, może nie jest ze mnie najlepszy recenzent recenzji (hm, dziwnie to brzmi), no ale jest git.

To teraz dwa słowa ode mnie:
Ja osobiście czytać nie lubię, ale jako że uwielbiam gwiezdne wojny, to przeczytałem kilka książek i wszystkie były zajebiste!!! Najlepiej lubię Poza Galaktyką i Zemstę Sith! Szczególnie polecam Zemstę, bo jest fajnie mroczna, ale jeśli ktoś też nie lubi czytać, to polecam Poza Galaktyką, bo jest krótka. Ale nie wiedziałem, że jest jeszcze taka książka, którą napisał autor gry Gwiezdne Wojny! Takie coś musi być dobre i to jak przedstawiłeś książki w recenzji pomoże mi wybrać tą lepszą. Moje jedyne zastrzeżenia do recenzji są takie, że na początku mówisz w ogóle o czym innym, niż książki, a później miało nie być spoilerów, a tym mówisz, że nie ma happy endu. WTF? Ale poza tym było bardzo dobre, treściwe i pomocne. Zajebista recenzja i mam nadzieję, że książka też się taka okaże. Dzięki!

ichabod napisał(a):Krótko o dwóch książkach z serii Star Wars: The Old Republic (czyli bardziej się nerdować już nie da )

Co ty wiesz o nerdowaniu? Słuchaj ja siedzę w tym 9 lat i jak by ci ponerdował to byś nic z mojego wywodu nie zrozumiał. Nie rób z siebie takiego wielkiego nerda, tylko dlatego, że przeczytałeś kilka książek.
A co do recenzji: Przede wszystkim miało nie być spoilerów, a spoilerujesz na potęgę. Co do reszty to się nie mogę przyczepić, choć szału nie ma. Recenzja na dobrym poziomie.

Co ty wiesz o nerdowaniu? Słuchaj ja siedzę w tym 9 lat i jak by ci ponerdował to byś nic z mojego wywodu nie zrozumiał. Nie rób z siebie takiego wielkiego nerda, tylko dlatego, że przeczytałeś kilka książek.

Cicho, bo Ci przynerduję

Pozwolisz, że skopiuję sobie to zdanie do podpisu, chce je widzieć przy każdym poście Btw, zawsze myślałem, że nazywanie siebie nerdem to autoironia albo zwyczajne śmianie się z samego siebie, ale nie zdawałem sobie sprawy, że ktokolwiek traktuje to jako powód do dumy, wow.

Spoiluję na potęgę? Żadnych szczegółów nie podaję, ba, nawet ominąłem kilka (istotnych) elementów fabuły, żeby nie psuć zabawy. Ciężko omówić dzieło bez ujawniania niczego, starałem się nie przegiąć, ale jak się nie udało, to przepraszam

ichabod napisał(a): Btw, zawsze myślałem, że nazywanie siebie nerdem to autoironia albo zwyczajne śmianie się z samego siebie, ale nie zdawałem sobie sprawy, że ktokolwiek traktuje to jako powód do dumy, wow.

Nerd to ktoś z ogromną wiedzą na dany temat, ktoś kto pamięta niepotrzebne dla zwykłych ludzi szczegóły z rzeczy powszechnych (saga, TCW, gry komputerowe) i zna dobrze te mniej powszechnie znane rejony uniwersum (jak np. dziejące się wiele lat po filmach książki). Może i nazwanie kogoś nerdem ma pewien ironiczny posmak, ale nie każdy może się nim tytułować. Bycie nerdem to lata doświadczenia- czytania, oglądania wielu źródeł (w tym i tych wyjątkowo kiepskich) i naprawdę nie jest to tytuł, którym może się określać pierwsza lepsza osoba z ulicy.
Naprawdę przeczytanie i zrecenzowanie dwóch książek na podstawie popularnej ostatnio gry wcale nie jest nerdowskim zajęciem.

Dzięki, teraz juz wiem, że nie jest ze mną źle, chyba nawet wyjdę do ludzi jutro