Jeden to to, że jest to chyba pierwszy film w twoim wykonaniu w którym nie było wyważenia między twoją facjatą a scenami z gry.
Wiesz, to jednak recenzja gry i wielu recenzentów w ogóle unika pokazywania twarzy, bo zależy im, by jak najwięcej widać było materiału, o którym mówią. Tak jak już kiedyś wspominałem, nie chcę na siłę wrzucać wszędzie mojej facjaty, więc czasami będzie jej więcej, czasami mniej.
Szkoda też, że nie przedstawiłeś wymagań tej gry, bo w momencie kiedy o nich powiedziałeś to cholernie mnie zaciekawiło ile ona potrzebuje:P.
No fakt, powinienem powiedzieć, ale z drugiej strony, to wysiłek dwóch kliknięć w google, więc zawsze można sobie sprawdzić samemu.
I jeszcze jedna rzecz nie wiem czy dobrze zapamiętałem, ale twoja recenzja Wilczego Szańca była skrajne negatywna, a tutaj nagle przedstawiasz gre w lepszym świetle, dlaczego?
Wilczy Szaniec był bardzo zły, ale był w sumie smieszny i "so bad its good". Rutkowski taki nie jest, w zasadzie nawet nie czułem, bym grał w grę komputerową. Zwyczajnie percepcja mi się zmieniła po zagraniu w to coś...