Strona 1 z 3

[Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: Wt lut 21, 2012 9:49 pm
przez DoubleFace

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: Wt lut 21, 2012 11:42 pm
przez migelito
Boże... tak, przyznaję, jakoś udało Ci się uratować recenzję tego czegoś, co redaktorzy TeleTygodnia nazwali filmem, BA! komedią. Ale piosenka promująca... tekst... muzyka... śpiewający... Zostałem skażony na wieki.

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: Wt lut 21, 2012 11:51 pm
przez Luklaser
Tia, w sumie wiedziałem na co się Ichabot pisze recenzując ten film. Sam widziałem tylko kilka scen początkowych i zostałem do tego zmuszony przez osobę, która zapewniała mnie, że to może być jeden z tych filmów, które są tak głupie, że aż nieintencjonalnie śmieszne (ostrzegałem, nie słuchała mnie). Oczywiście poddaliśmy się po 10 minutach. Moje wrażenia były takie, że zwątpiłem we współczesne Polskie kino i nie dziwię się, że po obejrzeniu całości, Ichabod zniechęcił się do wszystkich polskich filmów (trochę szkoda, zważywszy, że jest naprawdę mnóstwo dobrych polskich filmów... ale nie można go winić! To przez Ciacho).

Serio pochwalam recenzję, z którą o wiele lepiej oglądało się sceny z tego filmu. To akurat wyczyn godny podziwu! ;)

A co do "człowieka, który nie wie, że śmieje się z niego cała Polska"... cóż może na początku, ale... Powiedz to samo po zobaczeniu tego klipu ;) :
http://www.youtube.com/watch?v=fQra4bjrUqQ

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: Śr lut 22, 2012 12:19 am
przez ichabod
Migelito, po Twoim komentarzu nt. ostatniej recenzji zastanawiałem się tak ten badziew ugryźć, żeby nie było zbyt oczywiście... i za cholerę nie dało rady, ale miałem nadzieję, że właśnie piosenka Cię zainteresuje xD

Luklaser - dzięki, dzięki, ale wiesz, mógłbym dać widok na swoją facjatę przez 30 minut, a i tak byłoby to ciekawsze niż ten film ;)

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: Śr lut 22, 2012 7:12 pm
przez RandoMan
Ichabod - przypomniało mi się jak pewien człowiek, którego kiedyś nazywałem kumplem podrzucił mi ten film. Wiedział o mojej niechęci do polskiego kina w okresie post - lata 90. a i tak powtarzał w kółko, że "będzie pan zadowolony". Pierwszy facepalm zaliczyłem, gdy w scenie z dwoma członkami AT pojawił się czerwony napis ze strzałką wskazującą na jednego z nich - "on się śmieje". By po paru cięciach uległ zmianie na "on wciąż się śmieje". Do tego - litości - ja czytywałem JoeMonster! Znam dowcip o saunie, urban legend o ginekologu co miał wystrojoną brokatem pacjentkę, dowcip o ginekologu, co "dziś do pań nie zajrzy" etc. Miałem wrażenie, że z każdym w ten sposób "adaptowanym" na potrzeby filmu sucharem umierał szczeniaczek. Nie mówiąc już o kompletnie losowym doborze piosenek (scena z tarzaniem się Małaszyńskiego w bodaj psich odchodach).

O dziwo Patryk Wega zmajstrował wcześniej bardzo dobry dramat policyjny (film i serial) "Pitbull", mocno w klimatach filmów Manna. Warto się przeprosić z polską kinematografią i zobaczyć. Choć wiem, że będzie ci trudno rozumiem. Recenzja bardzo OK - maks ile można było wyciągnąć z tego ścierwa.

A co do "kumpla" wspomnianego wyżej... sukinkot nikogo już ni9e skrzywdzi.

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: Śr lut 22, 2012 9:24 pm
przez speiderman
Ech, straszne. Pamiętam, że początkowo miałem jakieś nadzieje, bo w końcu robił go Patryk Vega, który wcześniej zasłynął dobrze przyjętym Pittbullem (o ile pamiętam, tak samo sądził Karolak zanim w tym zagrał). Niby wcześniej zrobił mocno przeciętny serial Twarzą w twarz, ale... A teraz robi nowy film z Klossem i w sumie nie wiadomo jak wyjdzie.

Co do ogólnego polskiego kina, to w poważnych zdarzają się dobre produkcje (zdecydowanie warto zobaczyć Różę, Smarzowski to chyba obecnie jedynym polski reżyser, któremu można na spokojnie ufać), gorzej z komercyjnym. Przy okazji Ciacha był świetny artykuł na Stopklatce o problemach z polską komedią. A głównym problemem było to... że są mało polskie i głównie się je amerykanizuje, mało myśląc nad poziomem żartów. Widząc takie filmy jak "Kac Wawa 3D" (który nawet nie ukrywa co kopiuje), ciężko się z tym nie zgodzić. Pozostaje mieć nadzieję, że ludzie w końcu będa mieli dosyć i przestanie się to opłacać: http://www.youtube.com/watch?v=fz_YPbKsA4Q

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: N mar 11, 2012 2:49 pm
przez DoubleFace
Szczerze przyznaje, że to moja ulubiona recenzja z Twojego kanału. Dawno nie spotkałem takiej recenzji, którą mogę oglądać po kilka razy i nigdy mi się nie nudzi. Sorry, ale ja muszę po prostu obejrzeć ten film, jest taki zły, że dobry. Poza tym zasłoniłeś cycki ;).

BTW, czy te utwory w tle były wstawione przez Ciebie czy są one częścią filmu? Jeśli to nie Twoja robota, ugh, to film ma baaaardzo oryginalny soundtrack. Ale to "Jestem ciacho" się wkręca ;).

Nie wiem jak wy, ale Mikołaj striptizer wygląda jak Spoony (z pierwszych recenzji, jak jeszcze się nie roztył).

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: N mar 11, 2012 5:15 pm
przez Luklaser
DoubleFace napisał(a):Sorry, ale ja muszę po prostu obejrzeć ten film, jest taki zły, że dobry. Poza tym zasłoniłeś cycki ;).

NIE RÓB TEGO! MYLISZ SIĘ! PRZYSIĘGAM! W TYM FILMIE NIE MA ANI JEDNEJ DOBREJ RZECZY! To nie jest The Room, ani Zmierzch, ani Plan 9 z kosmosu, ani Zemsta Sithów, ani żaden zły film, który lubimy oglądać, bo jest zły! Nie pocieszy Cię nawet nieudolność scenariusza! Wiem co mówię, żadna ludzka istota nie powinna tego oglądać. Ichabot to obejrzał, bo jego mózg jest przystosowany do takich gniotów, nie wiem, jego pytaj. Ale ty jesteś jeszcze możesz się powstrzymać przed popełnieniem największego błędu w swoim życiu! Chcesz cycki? Dobrze, wpisz sobie "Marta Żmuda Trzebiatowska cycki" w googlach, tylko nie oglądaj tego filmu!

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: N mar 11, 2012 6:09 pm
przez ichabod
Zemsta Sithów jest dobra ;) I co to kurde jest 'ichabot'?

Re: [Recenzja filmu] Ciacho

PostNapisane: N mar 11, 2012 6:23 pm
przez Luklaser
ichabod napisał(a):Zemsta Sithów jest dobra ;) I co to kurde jest 'ichabot'?

Sorry, Ichabod.

"Zemsta Sithów" to akurat moje 'guilty pleasure' ;) , ale patrząc na całość trudno nie przyznać, że ma sporo problemów.