rav815 napisał(a):W tym wszystkim nie należy szukać naukowych wyjaśnień i powierzchownych odpowiedzi. To jedna z tych produkcji, w którą trzeba się wgłębić i chwilę zastanowić.
Kocham "LOST" i jest to mój ulubiony serial ever, ale żebym nie wiem ile czasu poświęcała na zagłębianie się i zastanawianie - muszę Phelousowi przyznać sporo racji. Część wątków twórcy spierniczyli strasznie i mam do nich o to żal. Bo chciałoby się wierzyć, że "Zagubieni" byli przemyślani i zaplanowani od a do z i wszystko się w nich kupy trzyma. Ale nie czarujmy się - tak nie jest.
rav815 napisał(a):Jeśli chodzi o zabicie pilota, to chyba oczywiste, że twórcy nie wiedzieli czym jest czarny dym na samym początku serialu. Od zawsze mówili, że wiedzieli tylko jak zakończy się serial, a widać, że dym w zakończeniu nie był aż tak ważny, na co dowodem jest, że umarł w połowie finału.
Dla twórców może i przestał mieć znaczenie, ale dla wielu widzów - miał. W przypadku dymu osobiście wolałabym nie dostać żadnej odpowiedzi, niż wyjaśnienie, że to tak naprawdę facet. Zwłaszcza, że Ben miał umiejętność kontrolowania dymu, co też nie miało sensu w kontekście Człowieka w Czerni.
rav815 napisał(a):Kolejny wątek który będę bronił to manipulacja Eko przez dym. Jak wiemy Facet w Czerni nie mógł zabijać kandydatów sprowadzonych przez Jacoba. Jacob sprowadzał ich, aby mogli zmienić swoje życie. Sprowadzał ludzi, którzy potrzebowali pomocy i wierzył, że mogą się zmienić. Dym był przeciwstawny jego wierzeniom. Manipulował Eko aby sprawdzić czy żałuje za swoje grzechy. Eko wyznał mu, że zupełnie nie żałuje tego co zrobił więc Czarny Dym w tym momencie mógł go zabić. To była jedyna metoda, a dzięki temu było już o jednego kandydata mniej.
A ja się będę upierać, że Phelous się tu pomylił
Zmarli, którzy ukazywali się swoim bliskim na wyspie, byli duchami - serial wyraźnie to podkreślił. Słyszał ich Miles, widywał Hugo. Zarówno ojciec Jacka jak i brat Eko, to moim zdaniem wcale nie czarny dym, tylko właśnie duchy. W tym momencie zarzuty Phelousa o nieracjonalne zachowanie Faceta w Czerni, całkowicie tracą sens. I ja się będę tej wersji trzymać
rav815 napisał(a):Nie wiem dlaczego Phelous mówi, że zamienił życie rozbitków w piekło sprowadzając ich na wyspę. Christian w ostatniej scenie wyraźnie powiedział, że czas spędzony na wyspie był najlepiej spędzonym czasem w ich życiu. Tutaj chyba nikt nie ma wątpliwości, znając ich wszystkich historie?
Z perspektywy czasu być może spojrzeli na pobyt na wyspie, jako na dobry okres. Ale nie powiesz mi, że od początku byli zachwyceni swoją sytuacją. Walka o przetrwanie, przeżywanie śmierci towarzyszy, próba odnalezienia drogi do domu itp. itd. - jak dla mnie to jednak coś na kształt "przechodzenia przez piekło". Zwłaszcza, jeśli dorzucimy do tego wspomniany wyżej dym o morderczych skłonnościach