That Guy With The Glasses PL

Phelousa zaczęłam oglądać ze wzglądu na dużą ilość recenzji horrorów, które kiedyś tam widziałam i wydawały mi się całkiem zabawne. Na początku trudno było mi przyzwyczaić się do jego stylu, który był mimo wszystko trochę cięższy od stylu uwielbianego przeze mnie Nostalgia Critica. Po kilku obejrzanych filmikach jego produkcji polubiłam go na tyle, że teraz jest w moim osobistym rankingu na trzecim miejscu (po Dougu i Spoony’m) ulubionych i najczęściej oglądanych ludzi z tgwtg.com. Szczególnie przepadam za jego recenzjami serii filmów Resident Evil (w pierwszej świetnie sparodiował intro gry), oraz Pulse. Fajnie wyszły mu też crossovery z BenZai'em (Humains) i z SadPandą, Welshy'm, Chaosem D1 (La Horde).
A iakie Wy macie o nim zdanie?

Ja miałem trochę odwrotnie. Łykałem jego recenzje bez problemu, ale potem zaczęły się robić trochę monotonne. Phelous ma taki specyficzny styl, z tym swoim przewracaniem oczami, narzekaniem na wszystko i braniem filmu zawsze na poważnie, przez co czasami to wypada dobrze, a czasami nie do końca. Przypomina mi się np. recenzja Drag me To Hell gdzie gadał o różnych absurdach i uproszczeniach, przez co zjechał film, za to że był głupi i naiwny. Wszystko fajnie, ale MIAŁ TAKI BYĆ, to była celowa autoparodia ze strony Raimiego. Zmierzam do tego, że Phelous ma trochę mało dystansu i sprawia wrażenie, jakby nienawidził albo nawet gardził tymi filmami, które recenzuje. Coś jak Cinema Snob, ale Brad prywatnie uwielbia te wszystkie koszmarki, no i występuje w innej roli, a u Phelousa jest to trochę mniej jasne. Wolę zdecydowanie bardziej entuzjastyczny styl recenzowania złych filmów, jak u Lupy czy Sponny'ego. Tzn. nie żebym Phelousa nie lubił, od czasu do czasu coś obejrzę, ale na dłuższą metę gość robi się irytujący

Mam pytanko - są tu jacyś fani Zagubionych? Byłbym ogromnie wdzięczny za przetłumaczenie tej recenzji: http://thatguywiththeglasses.com/videol ... ack-really

Ktoś podoła?

Podoła Jeśli Phelous się zgodzi - o ile nie oglądam jego filmików na bieżąco, o tyle z tym odcinkiem zapoznałam się z marszu. Prawda boli

Co racja to racja. Bezsens tego serialu jest legendarny. Fajnie oglądało się pierwszy sezon, następne to dziwolągi pełne dziur w fabule.

Nie znam na tyle dobrze angielskiego, żeby polemizować z Phelousem, ale jeśli przetłumaczycie to może wywiązać się ciekawa dyskusja na temat Losta, bo to mój ulubiony serial (a widziałem sporo) i będę bronił go do upadłego, próbując wyjaśnić wszelkie poruszone kwestie.

rav815 napisał(a):Nie znam na tyle dobrze angielskiego, żeby polemizować z Phelousem, ale jeśli przetłumaczycie to może wywiązać się ciekawa dyskusja na temat Losta, bo to mój ulubiony serial (a widziałem sporo) i będę bronił go do upadłego, próbując wyjaśnić wszelkie poruszone kwestie.

Też kocham "LOST" i wiele jestem w stanie tej serii wybaczyć. Zresztą Phelous z minimum jednym argumentem dał ciała, co mnie nieco podniosło na duchu (z pozostałymi ze smutkiem musiałam się zgodzić) Ale nie uprzedzajmy faktów - zaraz do niego napiszę w związku z owym tłumaczeniem i liczę na ciekawą polemikę

Mam błogosławieństwo Phelousa, siadam dzisiaj do tłumaczenia (to będzie pracowity weekend ^^')