Sorano: myślę, że skradanie się pod biurem CD Projektu jednak odpada
Dajmy chłopakowi wrócić do hotelu, na spokojnie coś zjeść po spotkaniu (planowanym bądź co bądź na długie godziny) i nabrać sił na kolejny wypad. Prawdopodobnie nie będzie on trwać jakoś mega długo, bo jutro chłopaki mają powtórkę z rozrywki (CD Projekt od samego rana).
My z BTM-em jesteśmy już na miejscu (w Wawie znaczy się), także postaramy się dostosować do reszty - jeśli tylko ustalicie jakieś miejsce spotkania. Ewentualnie spróbujemy dopytać jeszcze do południa czy chłopaki przewidują jakieś dłuższe debaty czy raczej z godzinkę na rozdawanie autografów, wspólne zdjęcia i wymianę paru zdań. Niestety to jest ten ból, że Joe nie został ściągnięty na żaden ogólnie dostępny konwent, na którym można by na spokojnie i bez pośpiechu z nim pogadać większą grupą.