That Guy With The Glasses PL

Nie zgodzę się z żadnym słowem odnośnie filmiku o Sleepy Hollow, imo recenzja jest świetna - bardzo celnie wytyka wady filmu, dowcipnie je komentuje, bardzo ładnie, z polotem, ale i rzeczowo omawia sam film, a co więcej, umieszcza go w szerszym kontekście, dzięki czemu dostajemy nie tylko bardzo ciekawą opinię na temat samego filmu, ale i sporą ilość spostrzeżeń odnośnie twórczości Burtona w ogóle, co jest bardzo pomocne w ocenie Sleepy Hollow.

Filmiki Lindsey to nie jest prosty do bólu riff poszczególnych scenek w stylu NC, ale pełnoprawne, wartościowe recenzje, które mają wartość zarówno rozrywkową, jak i informacyjną. Jak ktoś oczekuje nabijania się z każdej głupiej sceny czy żeby ktoś mu komentował to, co się właśnie dzieje na ekranie, to niech lepiej zrezygnuje, NChick już dawno od takiego omawiania filmów odeszła i chwała jej za to. Niestety, nie każdemu taka forma będzie odpowiadać, ale ja praktycznie zawsze oglądam bez znużenia, inaczej niż podczas przeplatanych setkami wymuszonych żartów filmów Douga, Phelousa czy reszty riffujących, nawet mimo tego, że samo Sleepy Hollow znam na pamięć (i fajnie było zobaczyć jak wygląda ta dziura dzisiaj).

PS. Zgodzę się tylko z tym, że Phelousa czy FilmBraina nie da się oglądać

Zgodzę się z tym, że Lindsay robi pełnoprawne recenzje i to jest dobre. Zgodzę się jednak też z tym, że scenki do nich dodawane są nieciekawe i zbędne. Żart ze Sleepy Hollow które-w-realu-nie-jest-straszne był nieśmieszny.
Ale osobiście lubię nawet FilmBraina, chociaż oglądałam głównie Bad Movie Beatdown, uważam, że ma bardzo słuszne spostrzeżenia.

Jak już tylko się pojawił na ekranie Depp jako Ichabod, wiedziałem komu ta recka się spodoba

Aaaaa, Ichabod Crane, też mi się faktycznie teraz skojarzyło.

NC sobie gada o całej twórczości Burtona, ale sama się w tym gubi, niby dała fajny motyw z burtonowskim Bingo na samym początku, ale później o nim zapomniała i już przestała wymieniać rzeczy, które się powtarzają w każdym filmie Tima. Jak na mój gust zupełnie nie odnalazła konwencji filmu, stąd te uwagi o dziwnym aktorstwie, a oni wszyscy są tam tacy postrzeleni w tym filmie, stąd to nie może być przypadek czy wpadka jednego aktora. I to jej czepianie się realizmu (chyba już na to bluzgałem). Też jak już porównuje do innych ekranizacji, to mogłaby nie tylko o tej disnejowskiej wersji wspomnieć, ale i tych telewizyjnych, czy nawet niemej - jakby do niej znalazła materiał - to by była dopiero świetna ciekawostka, ale nie... ona ze świata księżniczek Disneya jest i mimo że próbowała go wyśmiewać i odciąć się do niego, to wciąż disneyowskie bajki to najlepsze dla niej źródło do wszelkiego odwoływania się.

Nauczyła się już lepiej mówić trochę, ma więcej energii, ale widać, że większą jej część marnuję na te scenki zbędne, a później siada zblazowana i zmęczona przed monitorem, no i nagrywa taką tyradę (przemyślaną, ale nie rozrywkową).

A i jeszcze FilmBrain - od biedy obejrzałem jego recenzję "Arts of War III", ale to wybitnie kiepski film był i tu łatwo jeździć do oporu, bardziej martwi mnie, że on tak brytyjskie kino ciśnie, po "4.3.2.1" pojechał, po "Sweeney" też - stąd "Projectora" nie mogę oglądać, bo taka cipka tam z niego wyłazi, że szkoda gadać.

Hm, nie bardzo rozumiem, usiłujesz teraz mnie przekonać, że Lindsey jednak robi nędzny stuff czy jak? Bo jeśli tak jest, to trochę słabe te argumenty, szczególnie określenie "nie odnalazła konwencji filmu", takie kompletnie bezwartościowe stwierdzenie, którego można sobie używac w każdej mozliwej sytuacji. Nie podoba ci się Batman Nolana? Nie rozumiesz konwencji. Nie lubisz filmów Tarantino, bo są przegadane? Nie rozumiesz konwencji. Mówisz, że overacting w Sleepy Hollow rzuca sie w oczy? Nie rozumiesz konwencji. Hej, to ja proponuję odwrócić role. Nie podobają ci się recenzje Nostalgia Chick? Nie odnalazłeś konwencji, sorry.

Zresztą, to dosyć oczywiste, jeśli oczekiwałeś przeciągania dowcipów w nieskończoność ("bingo"), "czepiania się" jako formy dowcipu (uwagi Lindsey odnośnie praw rządzących się światem Sleepy Hollow są akurat uzasadnione i nie wynikają z "czepiania" się dla śmichów jak u Douga, tylko jak najpełniejszej dekonstrukcji tego filmu) czy olewania wszystkiego co istotne w recenzji, a zastępowanie tego toną wymuszonych żartów, to zdecydowanie nie ten adres.

http://www.youtube.com/watch?v=PAJveIZF94w - dość ciekawie zrobione zestawienie 10 nostalgicznych złych postaci, choć moim zdaniem pierwsze dwie minuty są tu niepotrzebne, tak samo ostatnie trzy minuty (w drugiej części).

Szkoda tylko, że w opisie nie ma podanych tytułów i wykonawców piosenek "lecących" w tle, bo np. bardzo podoba mi się piosenka przy omawianiu postaci Mola Ram'a i chciałbym wiedzieć, co to za piosenka.
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... HBk#t=375s - ta od 6:15 do 6:43 i później od 7:44 do 8:47.