That Guy With The Glasses PL

yahoo >>> Nie lubię bezsensownej przemocy jak w filmach sensacyjnych. I nie jestem twardzielem i dobrze mi z tym.

Też nie uważam się za twardziela i też nie lubię bezsensownej przemocy, ale zostawiam to dla filmów gore i takich, co chcą się silić na kontrowersje. Bo jak się człowiek uprze, to wszystko może posądzić o "bezsensowną przemoc".

A właśnie, przypomniali mi się TMNT z 2007 roku. Trochę głupawy, ale z jakiegoś powodu strasznie lubię ten film, bohaterów polubiłem, fabuła może nie jakaś najwyższych lotów, ale idzie ją przetrawić.

MistrzSeller napisał(a):yahoo >>> Nie lubię bezsensownej przemocy jak w filmach sensacyjnych. I nie jestem twardzielem i dobrze mi z tym.

W Gwiezdnych Wojnach Vader roz***dolił całą zamieszkana planetę. Nawet Arnie w "Commando" albo Stallone we wszystkich "Rambo" nie mają takiego wyniku:D

Speidermen dobrze prawi. Też nie lubię filmów gore, a przemoc ukazywana w popularnych filmach akcji jest przerysowana

Zna ktoś może jakiś ciekawy serial animowany fantasy/s.f.? Aktorskie wszystkie sprawdziłem

Tylko chodzi mi o:
-Coś z niezwykłym nieziemskim światem
-Nie będące strasznie infaltylne
-Nie będące zwykłą naparzanką (czyli gdzie jest trochę więcej fabuły)
-mają ciekawe postaci kobiece

Generalnie anime różne sprawdzałem, ale poza jednym nic ciekawego nie znalazłem.

Z tych co oglądałem i mi się podobały:
-Sword art Online
-Avatar: Legenda Aanga
-Star Wars: Clone Wars
-Wakfu
-Star Wars: The Clone Wars

Z anime to polecam dark fantasy "Berserk" z 1997 roku,świat przedstawiony przypomina średniowieczną Europę i opowiada o najemniku imieniem Guts, który natyka się na Bandę Jastrzębia dowodzonej przez Griffitha.Wybacz,że tak ogólnie,ale nie chcę spojlerować.

Generalnie nie lubię dark fantasy, raczej mi chodzi o pozycje nieco łagodniejsze. Coś jak "Wojny klonów", czy "Awatar: Legenda Aanga"

Hmm jak lubiłeś Sword Arta to spróbuj Log Horizon - podobny klimat
Po za tym polecam Cowboya Bebopa- Sci-fi idealne dla kogoś kto lubi FireFly

Cowboy Bebop widziałem, jakoś nie polubiłem postaci, ani klimatu serialu, pierwszy odcinek był fajny potem jeszcze 5 mi się podobał, ale cała reszta była taka bez sensu, mało ciekawa. Do firefly to się nie umywa.

Sruty tuty, najlepszym... może nie filmem, ale serialem... jest: