przez RandoMan » Cz gru 13, 2012 8:26 pm
Olejmy na chwilę target, bo target implikuje tezę, z którą nie do końca mogę się zgodzić - że przy innym targecie NK byłby lepszym komikiem. Fundamentalnym problemem NK jest to, że nie jest dobrym komikiem, ani nawet dobrym prezenterem - zawodzi na tak podstawowej płaszczyźnie jak konstrukcja żartów.Weźmy na warsztat wspomniany już tu wcześniej klip "Jak jeść zupę" (post piszę sine irae et studio w trakcie oglądania odcinka). NK wparowuje w klip z butami nie tłumacząc co to jest, skąd i po co, a prawda jest taka, że to zwykły program savoir-vivre'owy, wersja wideo książeczek w stylu "dobre obyczaje w pięciu prostych lekcjach". Sam w sobie nie jest ani trochę bekowy, może być co najwyżej staroświecki, ale jest to uzasadnione tym dla jakiej telewizji (więc dla jakich odbiorców) został nakręcony. A zatem każda kolejna próba dyskredytacji programu przez NK mija się z celem - tak, istnieją dwie "szkoły" jedzenia zupy (a nawet więcej, jeżeli oddalimy się od Europy) i nie ma w tym nic śmiesznego. Tak, istotne jest jakich perfum użyje kobieta do kolacji w większym gronie osób, bo zbyt intensywny zapach perfum może wywoływać dyskomfort u współbiesiadników - w tym także nie ma nic śmiesznego. Dowcip o podawaniu zupy z lewej strony jest źle skonstruowany - w momencie wypowiadania przez NK pierwszych słów znamy już pointę. Dowcipy o Amy Winehouse, czy łyżkach i małych siusiakach były nieśmieszne chyba już w chwili pisania i żaden poziom showmańskiego talentu autora by ich nie uratował. Uśmiechnąłem się tylko przy fragmencie z pasztecikami, a to o wiele za mało - jeden lekki uśmiech na sześciominutowy klip. Narracja jest chaotyczna - krótka wyrwana z kontekstu scena - kiepski dowcip w ripoście i tyle. Nielubienie NK naprawde nie wymaga wielkiego filozofowania.
.noisivelet naht nuf erom era srorriM