That Guy With The Glasses.pl -Doug walker czyli Nostalgia Critic, Chester A. Bum i inni - strona główna

Wątek światopoglądowy

Czyli dyskusje o wszystkim i o niczym

Wątek światopoglądowy

Postprzez RandoMan » Cz paź 04, 2012 10:27 pm

Idąc za radą Akane postanowiłem założyć na forum swój pierwszy wątek, który ku chwale swojego brata-bliźniaka z forum KMF zdecydowałem się ochrzcić "wątkiem światopoglądowym". Zachęcam tu o dyskusji nt. w zasadzie wszystkiego, co związane z ludzkością, jej celami, dążeniami, psychologią, socjologią, filozofią, polityką, religią, tak wczoraj jak i dziś. Bez wzajemnego dissowania :) jutro ustosunkuję się w tym właśnie wątku do pewnych kwestii poruszonych przez pana z wątku o "Szamance", co, mam nadzieję, zaowocuję jakąś ciekawszą dyskusją. Zrobię to (o ile nie przybędzie nowych postów) pod hasłem "EDIT:", co by nie mnożyć bytów ponad stan.

EDIT:

Tak jak obiecałem parę luźnych przemyśleń inspirowanych postami użytkownika ErykCoaPL. Zachęcam do dyskusji - zarówno Eryka jak i wszystkich pozostałych na temat kondycji ludzkości :)

Przy średniej ok, 100 IQ, ludzie nie są w stanie napisać tego co tak naprawdę chcą przekazać. Nie można zatem komentarzy na YT brać dosłownie.


100 punktów IQ z lekkimi dewiacjami + / - to... no właśnie, średnia inteligencja osobnika. Wśród białych średnia wynosi 100, wśród czarnych zamieszkujących obszary subsaharyjskie 75, wśród czarnych zamieszkujących miasta zdominowane przez białych 85, wśród mieszkańców Azji Wschodniej 105. Zatem z tego wynika, że swoje prawdziwe uczucia może przekazać tylko niewielka grupa ludzi z dewiacją IQ na plus. I jak brać komentarze z YT jak nie dosłownie? Metaforycznie? Czyli pospolity użytkownik YT jest za głupi, by przekazać, co naprawdę myśli, ale dość mądry, by korzystać z metafor? I co to w zasadzie znaczy "co NAPRAWDĘ myśli"? Czyli użytkownik o IQ 90 pisząc, że dany klip to ścierwo tak naprawdę myśli, że filmik jest fajny, ale z powodu ograniczeń aparatu poznawczego nie jest w stanie tego napisać?

A czy żeby być producentem musisz zarabiać? Niewolnikom naprawdę dużo płacili..


Jest zasadnicza różnica między relacją nadawca - odbiorca, a zleceniodawca - zleceniobiorca. W tym pierwszym przypadku wykonawca materiału tworzy zawartość, którą ON SAM (a nie pan Zbyszek spod budki z piwem) uznaje za OK. MOŻE brać pod uwagę twoje opinie, ale nie MUSI. I to tak naprawdę niezależnie od tego, czy za oglądanie życzy sobie pieniądze, czy nie. Prościej pisząc: zapłaciłem za bilet na "Dark Knight Rises", film według mnie był beznadziejny, ale Nolan nie miał wcale obowiązku dostarczyć mi Batmana takiego jakiego ja bym chciał zobaczyć w kinie. Dostarczył mi swoją wizję Batmana, ja zapłaciłem za możliwość zapoznania się z tą wizją, a to na ile moje oczekiwania pokrywały się z jego wyobrażeniem netoperka jest już zupełnie inną kwestią. W tym drugim przypadku (zleceniodawca - zleceniobiorca) obie strony ustalają warunki wykonania umowy, ale nawet tu są pewne ograniczenia. Np. zleceniobiorca może zgodzić się na wykonanie zlecenia tylko pod pewnymi warunkami (jak zlecisz mi przekład stustronicowego tekstu dając dwa dni czasu i 10 zł za stronę rozliczeniową, to cię najwyżej śmiechem zabiję). Przykład z niewolnikami nie pasuje, bo jest zupełną antytezą tego, o czym piszemy - oni nie mają wyboru. Stąd nazwa: NIE - WOL - NIK. W wielkim skrócie: producent (czy to dzieł kultury masowej, czy tzw. sztuki wyższej *) absolutnie nie musi (bam wręcz czasami nie powinien) brać pod uwagę tego, czego chce od niego potencjalny nabywca.

* - widzisz, Mroowa, do czego mnie doprowadziłeś? :)

Może jestem zbyt wrażliwy, ale jeżeli tak, to podchodzi to pod manipulacje tłumem, co z kolei nie jest pozytywne.


Tu kolega musi co najwyżej odrobić pracę domową i sprawdzić co to jest manipulacja tłumem i jak się ona ma do skali: pozytyw - negatyw.

Zysk to może być duma, satysfakcja z własnego dzieła, to nie jest zysk?


Oczywiście, że nie. Zysk ma konkretną definicję i nie jest nim satysfakcja z własnego dzieła. Inaczej gdybym miał firmę i doznał wizji Latającego Makaronowego Potwora, który by mi powiedział, że jak sprzedam wszystkie akcje firmy, to wkroczę w Królestwo Niebieskie, a ja bym to skrzętnie uczynił, to trafilibyśmy w czarną dziurę sprzeczności. Do tego wspomniana satysfakcja z własnego dzieła zachodzi własnie wtedy, gdy dzieło to jest WŁASNE. Czyli zrobione wedle własnego widzimisię, a nie opinii internautów (znowu - można ją brać pod uwagę, ale absolutnie nie trzeba).

Jakby ludzie decydowaliby o swoim losie, to by się pozabijali.


Mam dla ciebie wstrząsającą informację, weź głęboki oddech, to może wywrócić twój świat do góry nogami: od zarania dziejów ludzie decydują o swoim losie i to nie wcale w takiej mikroskali jak ci się najwyraźniej wydaje.

Zachęcam wszystkich do polemiki :)
.noisivelet naht nuf erom era srorriM
Avatar użytkownika
RandoMan
 
Posty: 160
Dołączył(a): So paź 30, 2010 4:37 pm
Lokalizacja: Trzebnica

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Akane » Pn paź 08, 2012 7:54 pm

To i ja się luźno wtrącę, ustosunkowując do kilku myśli Eryka, którymi podzielił się ze mną/nami w paru dyskusjach.

1. Większość ludzi to idioci - jest to odczucie subiektywne, z którym osobiście się nie zgadzam. Nie twierdzę, że żyjemy w świecie geniuszy, jednostek kulturalnych, świetnie wychowanych, elokwentnych etc. Ale takich też nie brakuje. Postrzeganie świata uzależnione jest przede wszystkim od tego, jaki "wycinek" tego świata dane jest nam "badać". Gimnazjum z pewnością może doprowadzić do wysnucia wniosków zbliżonych do tego, postawionego na samym wstępie. Jednak świat nie ogranicza się do jakiegoś wycinka przestrzeni i nie można na jego podstawie dokonywać tak daleko idących uogólnień. Imo.
2. Skłonności ludzi do pozabijania się - "gdyby ludzie mogli decydować o własnym losie, to by się pozabijali". Większość osób na tej planecie decyduje o własnym losie i każdego dnia podejmuje setki mniej bądź bardziej ważnych decyzji. Ludzie ci stykają się ze sobą, czasem dochodzi między nimi do spięć i konfliktów - i nie zawsze są one rozwiązywane przemocą, raczej obie strony starają się osiągnąć porozumienie za pomocą komunikacji.
3. Ludzie mają problem z tym, by lubić innych od siebie - owszem, często "inność" nie spotyka się ze zrozumieniem. Ale nie to jest główny powód tego, że ludzie niechętnie przebywają z niektórymi osobami. Jacy ludzie zwykle nie wzbudzają sympatii? Tak na szybko przychodzą mi do głowy
- aroganccy
- agresywni
- prowokujący do awantur
- udający kogoś, kim naprawdę nie są
- zadufani w sobie i przekonani o własnej wyższości
- nie szanujący prywatności innych i ich prawa do świętego spokoju
- usiłujący popisywać się umiejętnościami lub wiedzą, których/której nie posiadają (i nie przyjmują do wiadomości tego, że mogą się jednak mylić)
- nie potrafiący przyznać się do błędu
- nie potrafiący przeprosić

Brak wzajemnej sympatii wynikać też może z innych czynników. Są ludzie, którzy już przy pierwszym spotkaniu odczują do siebie silną niechęć i żadne próby polepszenia stosunków nie są w stanie tego zmienić. Bywa też odwrotnie - jeden człowiek spotyka drugiego i ma wrażenie, że zna go całe życie, nadają na tych samych falach i potrafią przegadać całe noce. Odpowiada za to pewnie zwykła chemia, albo fluidy się przyciągają albo wywołują burze z piorunami.
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 2082
Dołączył(a): So paź 23, 2010 4:06 pm

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez RandoMan » Cz paź 11, 2012 1:11 pm

Zgadzam się z Akane, chcę tylko trochę "poelaborować" na jeden konkretny temat.

Gimnazjum z pewnością może doprowadzić do wysnucia wniosków zbliżonych do tego, postawionego na samym wstępie.


Z tym, że paradoksalnie to wina reformy systemu edukacji. "Normalnie" (tzn. przed reformą) w jednym budynku mieliśmy dzieciaki z klas pierwszych i dzieciaki z klas ósmych. Tworzyło to system swoistego respektu - szczawiki młodsze stawiały sobie za wzór bycie tak "poważnymi" jak szczawiki starsze. a szczawiki starsze często czuły wobec młodszych koleżanek i kolegów pewien imperatyw pomagania (przynajmniej tak było u mnie). Działało to też na dalszych etapach rozwoju - gimnazja w mojej dziurze są dwa, jedno połączone z liceum i jedno stand-alone. Nietrudno zgadnąć, którzy gimnazjaliści są bardziej dorzeczni. Reforma edukacji to IMHO jeden z największych błędów rządzących po upadku PRL.
.noisivelet naht nuf erom era srorriM
Avatar użytkownika
RandoMan
 
Posty: 160
Dołączył(a): So paź 30, 2010 4:37 pm
Lokalizacja: Trzebnica

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Akane » Cz paź 11, 2012 1:35 pm

RandoMan napisał(a):"Normalnie" (tzn. przed reformą) w jednym budynku mieliśmy dzieciaki z klas pierwszych i dzieciaki z klas ósmych. Tworzyło to system swoistego respektu - szczawiki młodsze stawiały sobie za wzór bycie tak "poważnymi" jak szczawiki starsze. a szczawiki starsze często czuły wobec młodszych koleżanek i kolegów pewien imperatyw pomagania (przynajmniej tak było u mnie).

U mnie było tak samo. Z podziwem patrzyło się na "tych starszych", starsi zaś traktowali młodsze klasy z pewnym pobłażaniem. Autorytet zobowiązywał ;) W liceum było podobnie, pierwszaki czuły respekt do maturzystów itd. Okres "ogłupienia", czyli ten zaczynający się mniej więcej od 12-ego roku życia, przechodziło się w znanym sobie od lat środowisku szkoły podstawowej. Nikt zatem nie usiłował specjalnie szpanować, wyrabiać sobie "opinii" itd. ponieważ zwyczajnie nie miało to sensu - wszyscy znali się jak łyse konie i wiedzieli czego po sobie wzajemnie oczekiwać.

Też uważam, że utworzenie gimnazjów było tragicznym pomysłem, ale na powrót do starego systemu nie ma już co liczyć, bo za duże koszty by się z tym wiązały :roll:
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 2082
Dołączył(a): So paź 23, 2010 4:06 pm

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Sorano » Cz paź 11, 2012 4:07 pm

Coś bym tu napisała o celowym ogłupianiu społeczeństwa, bo takim jest łatwiej kontrolować, blablabla... Ale kogo to obchodzi, Serio. Inteligentni ludzie robią swoje, a Ci nieinteligentni rzucają się z rozdziawioną paszczą o wszystko do wszystkich.
To może dlatego ja w miarę komfortowo przeżyłam okres gimnazjum - byliśmy tak zwaną genialną klasą, drugą w województwie po testach tych po podstawówce, i klasa, raz się zebrała raz była, jak to się mówi... solidarna? Już nie pamiętam, i poprosiliśmy o przeniesienie w całości do jednej klasy w jednym gimnazjum. Więc było w sumie to samo co w podstawówce. Chyba naszym rodzicom system gimnazjów też się nie podobał. xD
Sorano
 
Posty: 81
Dołączył(a): Wt paź 18, 2011 9:23 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez RandoMan » Cz paź 11, 2012 5:29 pm

Chyba naszym rodzicom system gimnazjów też się nie podobał. xD


Ze świecą chyba szukać kogoś, komu się podobał :) tylko jak to pisała Akane - z powodów finansowych na uzdrowienie systemu nie ma co liczyć (choć i takie propozycje w sejmie padały).
.noisivelet naht nuf erom era srorriM
Avatar użytkownika
RandoMan
 
Posty: 160
Dołączył(a): So paź 30, 2010 4:37 pm
Lokalizacja: Trzebnica

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez roofix » Cz paź 11, 2012 8:50 pm

Kiedy niż demograficzny da o sobie na serio znać (nim ludzie sobie przypomną, że fajnie jest reprodukować :D), to wtedy jest szansa, że w wyniku likwidacji wielu placówek wróci się do starego systemu.
roofix
 
Posty: 472
Dołączył(a): Pn lut 14, 2011 11:07 pm

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Gaido » Cz paź 11, 2012 9:12 pm

roofix napisał(a):to wtedy jest szansa, że w wyniku likwidacji wielu placówek wróci się do starego systemu.


Dlaczego? ;p
Avatar użytkownika
Gaido
Recenzent
Recenzent
 
Posty: 697
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2011 4:27 pm

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez RandoMan » Cz paź 11, 2012 9:13 pm

Ludzie nie zapomnieli, że "fajnie jest reprodukować". Ludzi zwyczajnie na to nie stać. I wierz mi - będzie tylko gorzej.
.noisivelet naht nuf erom era srorriM
Avatar użytkownika
RandoMan
 
Posty: 160
Dołączył(a): So paź 30, 2010 4:37 pm
Lokalizacja: Trzebnica

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez roofix » Cz paź 11, 2012 9:18 pm

Gaido napisał(a):
roofix napisał(a):to wtedy jest szansa, że w wyniku likwidacji wielu placówek wróci się do starego systemu.


Dlaczego? ;p

Bo zupa za słona a chrzan z musztardą mniam.
A poważniej, to będzie wtedy bardziej opłacalne, kosztem niestety m.in etatów nauczycielskich.
RandoMan napisał(a):Ludzie nie zapomnieli, że "fajnie jest reprodukować". Ludzi zwyczajnie na to nie stać. I wierz mi - będzie tylko gorzej.

By ostatecznie iść w drugą stronę (nawrót do zwyczajów sprzed 100-200 lat).
roofix
 
Posty: 472
Dołączył(a): Pn lut 14, 2011 11:07 pm

Następna strona

Powrót do Pozostałe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości

cron