That Guy With The Glasses.pl -Doug walker czyli Nostalgia Critic, Chester A. Bum i inni - strona główna

Wątek światopoglądowy

Czyli dyskusje o wszystkim i o niczym

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Sorano » Wt paź 16, 2012 7:04 pm

Ojej, to bardzo kontrowersyjny temat, zdziwiłam się, że byłeś na tyle odważny(czy prowokacyjny może?) żeby w ogóle pomyśleć o rzuceniu czegoś takiego.
Otóż każdy myśli sobie, że łyżki to takie spokojne narzędzia domowej kuchni. Ale nie! Łyżki to narzędzia szatana. tylko spójrzcie:http://www.youtube.com/watch?v=9VDvgL58h_Y
A ludzie, którzy jedzą łyżkami... Igrają ze śmiercią.

Osobiście najbardziej lubię te drewniane, na odtwórstwie historycznym, jak się je drewnianą łyżką z drewnianej miski np. gulasz, to one tak fajnie stukają o siebie i wydają przyjemny dźwięk.
Sorano
 
Posty: 81
Dołączył(a): Wt paź 18, 2011 9:23 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez ichabod » Wt paź 16, 2012 7:07 pm

Ciekawe, muszę się zaopatrzyć w taki drewniany komplet. Chętnie bym spróbował bigosu z takiej drewnianej miski, drewnianą łyżką. Dzięki!
Obrazek
Avatar użytkownika
ichabod
Recenzent
Recenzent
 
Posty: 1896
Dołączył(a): Śr sty 05, 2011 11:07 am
Lokalizacja: Toruń

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez edson » Wt paź 16, 2012 7:42 pm

ichabod napisał(a):Ciekawe, muszę się zaopatrzyć w taki drewniany komplet. Chętnie bym spróbował bigosu z takiej drewnianej miski, drewnianą łyżką. Dzięki!

Kiedyś widziałem w telewizji jak facet robił bigos 3 dni i podawał to potem w takim wydrążonym chlebie.
Jadłbym.
Jestem nikim, więc mogę sobie pozwolić na wszystko.
Avatar użytkownika
edson
 
Posty: 102
Dołączył(a): N maja 13, 2012 1:16 pm

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez UncleMroowa » Wt paź 16, 2012 7:57 pm

edson napisał(a):
ichabod napisał(a):Ciekawe, muszę się zaopatrzyć w taki drewniany komplet. Chętnie bym spróbował bigosu z takiej drewnianej miski, drewnianą łyżką. Dzięki!

Kiedyś widziałem w telewizji jak facet robił bigos 3 dni i podawał to potem w takim wydrążonym chlebie.
Jadłbym.

Słyszałem, że bigos jest niezdrowy dla kobiet. Dla mężczyzn podobno jest.
Obrazek
YouTube
| Twitter | Facebook | FormSpring | DevianART

"TV says, donuts are high in fat kazoo,
Found a hobo in my room.
It's princess Leia, the yodel of life.
Give me my sweter
or I play the guitar.
Avatar użytkownika
UncleMroowa
Recenzent
Recenzent
 
Posty: 244
Dołączył(a): N lip 31, 2011 6:14 pm
Lokalizacja: Kielcówek

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Puty » Wt paź 16, 2012 8:00 pm

Ja rozumiem, że zrywa z Eryka trwa w najlepsze, ale proponuję porzucić wątki kulinarne w tym temacie tak długo jak nie mają nic wspólnego z życiową ścieżką.<grozi paluchem>
Avatar użytkownika
Puty
 
Posty: 607
Dołączył(a): Pn sie 01, 2011 12:36 am
Lokalizacja: Strzelno

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Sorano » Śr paź 17, 2012 9:17 am

To ja zmienię temat, ale tym razem tak na poważnie zmienię - na poczucie humoru.
To taki duży temat i z niego pewnie mógłby być osobny wątek, ale co tam, ne? ^^

Poczucie humoru... Co was bawi? Jaki humor wywołuje w was szczery wybuch śmiechu? Nonsens, "wisielczy", złośliwy(wrogo-agresywny), seksualny, cyniczny(krytyczny lub bluźnierczy), komizm tendencyjny(tematyka neutralna afektywnie, często oparty na grze słów, kalamburach, powtórzeniach, polisemniach, hiperbolach i powtórzeniach)?

Gdzie są granice, z jakich rzeczy nie powinno się żartować?

Na razie to tyle, jak wpadną mi do głowy jeszcze jakieś pytania, to pewnie je zadam ^^
Sorano
 
Posty: 81
Dołączył(a): Wt paź 18, 2011 9:23 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Akane » Śr paź 17, 2012 9:46 am

Dość trudne pytanie, bo w zasadzie ciężko mi jest "zamknąć" to, co mnie bawi, w jakichś konkretnych ramach. To kwestia wyczucia - cynizm i sarkazm bawią mnie w większości filmików NC, za to odpychają w wydaniu Niekrytego. Rozkłada mnie na łopatki edson i jego "nonsensy", ale to nie znaczy, że kto inny wygłaszający "teksty z pupy" wywołałby u mnie taką samą pozytywną reakcję. Gra słów, humor sytuacyjny itp. - owszem, jak najbardziej, ale też w odpowiednim wydaniu.
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 2082
Dołączył(a): So paź 23, 2010 4:06 pm

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Nemo » Śr paź 17, 2012 3:03 pm

Zalezy od opowiadajacego. Rozni ludzie bawia mnie roznymi dowcipami, ktore te same w innej sytuacji bylyby niesmaczne.
Everything a writer learns about the art or craft of fiction takes just a little away from his need or desire to write at all.
In the end he knows all of the tricks and has nothing to say.
Avatar użytkownika
Nemo
 
Posty: 83
Dołączył(a): Cz paź 28, 2010 11:21 pm

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez RandoMan » Śr paź 17, 2012 10:27 pm

To temat poważniejszy, niż się wydaje, dlatego odpowiem w dwóch częściach:

Co was bawi?


Wychowałem się na komediach brytyjskich, dlatego też po dziś dzień mistrzami i inspiracją są dla mnie komicy z Monty Pythona, a także bohaterowie takich seriali jak "Allo Allo", "Co ludzie powiedzą?", czy "Czerwony karzeł", a z nowszych "Mighty Boosh" i "Black Books". Cenię także klasyczne komedie amerykańskie, ale te oparte na fabule, w których humor jest tylko dodatkiem do już istniejącego kręgosłupa scenariuszowego ("Dzień świstaka", "Pogromcy duchów", "Nieme kino", "Powrót do przyszłości"), z nowszych serial "Jak poznałem waszą matkę" (choć to już mocno zżera własny ogon). Można zatem śmiało rzec, że mój ulubiony typ humoru to pure-nonsense połączony z cynicznym humorem "wisielczym". No i "Królik Bugs przedstawia" (nie żadne shorty emitowane przez C+, nie "Kosmiczne mecze", nie "Tiny Toons" tylko ten konkretny serial to jest absolutny majstersztyk i biję pokłony po tysiąckroć Melowi Blankowi i jego riebiacie).

A teraz ta druga, mniej przyjemna część. Odstawić gorące napoje:

Gdzie są granice, z jakich rzeczy nie powinno się żartować?


Jest takie porzekadło (z którym się oczywiście nie zgadzam, ale i tak je lubię) - "największą sztuczką diabła było przekonanie ludzi, że nie istnieje". Można to sparafrazować (a nawet trzeba) na "największą sztuczką speców od politpoprawności było przekonanie ludzi, że istnieją granice, których humor nie może przekroczyć". Granice nie istnieją i istnieć nie mogą, bo jakby istniały mogłyby się opierać na najgorszym wynalazku XX wieku, tzw. "uczuciach". I nie chodzi mi tu oczywiście o wszelką miłość, nienawiść, czy obojętność tego świata, ale o rozmaite uczucia narodowe, rasowe, etniczne, religijne etc. Nie potrafiłem pojąć w jaki sposób, np. humorystyczne dissowanie danej nacji miałoby tę nację "obrażać". Ludzie, wrzućcie se na luz - najwyraźniej nie jesteście targetem (to ostatnio chyba moje ulubione słowo) danego komika, zmieńcie kanał w TV, zróbcie sobie herbaty, kupcie płytę Linkin Park, ale stulcie przy okazji mordy i dajcie ludziom oglądać w spokoju. Z takiego "politpoprawnego" myślenia wyszło PG-13, z takiego myślenia zdjęli "Kabaret Olgi Lipińskiej", czy "Ale plamę", z takiego myślenia ze świecą szukać w amerykańskim filmie białego duetu bohaterów. Taki mały przykład z własnego podwórka zapodam - zgłosiło się do mnie ongiś mailowo dwóch panów, co by chcieli przetłumaczyć "Final Fantasy X-2" Spoony'ego. Obiekcji żadnych nie miałem, postanowiłem przeto ograniczyć swoją rolę do tego, co zwykle pod szyldem "korekta" robię, czyli: poprawek ortograficzno-interpunkcyjno-stylistycznych. Mam taką zasadę przy korektach idących "na kanał" - "if it's not broken don't fix it". Czasami więc zdarza mi się wrzucić jakąś poprawną, ale mdłą owsiankę tłumaczeniową, bo nie po to się chłopaki zmóżdżają, żebym zmieniał im co drugą linijkę. Ale do rzeczy - w recenzji padło porównanie głównych bohaterek do jakiejś czwartoligowej drużyny jakiegośtam sportu zespołowego z US of A. Nawet nie sprawdzałem jakiego, moje podejście do sportów zespołowych (poza żeńską siatkówką) jest tożsame z podejściem żuli z Dworca Chaosu do wody z mydłem. Tłumacz zmienił nazwę drużyny na polską reprezentację piłki nożnej i wyszło mu zdanie w stylu "X i Y są gorsi od polskiej reprezentacji". Zostawiłem, wrzuciłem na YT i jakiś cwaniak nie dość że zaczął wytykać mi błąd w sztuce (chyba o czymś takim jak "lokalizacja" nie uczyli go w tej jego biednej szkole w Pieckach), to jeszcze zarzucił "obrazę uczuć narodowych" i (to dopiero dobre) "rasizm". Pytanie więc grzmi: jeżeli taki tekst, przypomnę, "bohaterki tego JRPGa są gorsze, niż polska reprezentacja piłki nożnej" stanowi zagrożenie dla Narodu, to... ile warty jest ten Naród i dlaczego tak mało? Kiedyś ludziska z nieufnością podchodzili do każdego dekretu władzy, teraz są tak idealnie wytresowani, że sami nawzajem się kontrolują, sami na siebie donieśliby do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Orwell strikes again, zaiste, ciekawych czasów dożyłem.
.noisivelet naht nuf erom era srorriM
Avatar użytkownika
RandoMan
 
Posty: 160
Dołączył(a): So paź 30, 2010 4:37 pm
Lokalizacja: Trzebnica

Re: Wątek światopoglądowy

Postprzez Sorano » Cz paź 18, 2012 9:28 am

Randoman *.*

Ponieważ ja tak ładnie zadawałam pytanie, i czekałam na odpowiedzi, to wtrącę i swoje trze grosze.

Mnie śmieszy bardzo wiele rodzajów humoru. Czarny, ironiczny, seksualny, tendencyjny, nonsens. Jeśli nie lubię jakiegoś humoru, to prawdopodobnie czysto złośliwego wyśmiewania się ze mnie i z moich bliskich, gdzie główną intencją jest zranić drugą osobę lub ją w jakiś sposób poniżyć. Nie bawią mnie też żarty z wymiotowaniem i kupą.

Z ciekawostek - bo trochę się do tego tematu przygotowałam - były prowadzone badania na temat jakie cechy osobowości wpływają na rodzaj preferowanego humoru. I tak - pod lupę wzięto 3 główne rodzaje komizmu - bo okazało się, że wpływ ma nie tylko temat, ale i struktura żartu - seksualny(z grupy nietendencyjnych), nonsensowy, rozwiązanie niezgodności. I tak:
Osoby konserwatywne preferują żarty o strukturze rozwiazanie niezgodności
A osoby liberalne - nonsensowy.
Osoba "twardo myśląca"(w nikłym stopniu wrażliwa na ludzkie problemy społeczno-bytowe,w kontaktach z innymi przejawia racjonalność i rzeczowość) preferuje treściowo żarty nietendencyjne(złośliwe, seks, cyniczne)
a osoba z miękkim sercem częściej odbiera taki rodzaj humoru jako nietaktowny, ordynarny, uwłaczajacy ofierze.
Osoby o wysokim wskaźniku neurotyczności ogólnie odrzucają komizm jako-taki, niezależnie od rodzaju treści i struktury.
Ekstrawertycy preferują komizm agresywny - poniżający innych
Introwertycy natomiast preferują komizm "niewinny", pozbawiony tendencji, oparty na braku zgodności.

To wszystko oczywiście w bardzo, bardzo dużym uproszczeniu*

To teraz lekko zmieniając temat - czy są rzeczy z których nie powinno się żartować?

Zanim na to pytanie odpowiem, wróciłabym do tego, jak działają żarty, jak działa że ktoś opowiada żart, a my się śmiejemy, albo i nie. Otóż normalny żart składa się z budowania napięcia, z tworzenia niezgodności po czym rozwiązania jej lub nie(nonsensowe), i rozładowania napięcia.
Dalej - żeby żart śmieszył, oprócz osobistych preferencji, puenta powinna być bardziej zaskakująca, rozładowująca napięcie niż napięcie, jakie zostało zbudowane. Jeśli ktoś dobrze opowiada żarty, ma dobrą gestykulację, odpowiednie przerwy, dobrze buduje napięcie - żart rozbawi. Natomiast jeśli ktoś męczy słuchacza to choćby puenta była genialna, żart nie będzie śmieszył.
Chyba każdy z nas miał kiedyś taką sytuację, że w grupie znajomych jakiś znajomy kiepsko opowiadał kawał, i "męczył" jakiegoś wyjątkowego suchara, tak, że na koniec zapadła cisza, ale po chwili ktoś zaśmiał się wymuszonym śmiechem. Stało się tak najprawdopodobniej dlatego, bo żart wytworzył napięcie, bo wkładaliśmy nasze siły w słuchanie tego żartu i potrzeba to napięcie rozładować, czego wynikiem jest właśnie "wymuszony" śmiech.
Dlaczego np. żarty Eryka nie śmieszą. Weźmy pod lupę ten z miesiączką. Tam przecież był potencjał do świetnego żartu - Para strażaków zaczyna się obściskiwać, po czym dziewczyna pada i okazuje się, że ma czerwone oczy. Jest napięcie, jest niezgodność, trzeba to tylko rozładować. Zamiast rozładowania niestety, otrzymujemy jeszcze większe napięcie w postaci miesiączki (:D), co powoduje u oglądającego reakcję pt "wtf?!" i jeśli napięcie ma być rozładowane, to jeśli się będziemy z czegoś śmiać, to prawdopodobnie będzie to sam Eryk.
Dlatego, czy są granice, czy są rzeczy z których nie powinno się śmiać? Przyznam niechętnie, że raczej ich nie ma, tylko timing się liczy - śmiejemy się dla rozładowania napięcia psychicznego, i jeśli ktoś tego będzie potrzebował, to niech się śmieje, dla własnego zdrowia psychicznego. Jeśli ktoś czeka na wyniki badań, i wisielczy humor pozwala mu rozładować napięcie, niech się śmieje tak, jak tego potrzebuje, jeśli komuś np. umarł kot, i już to przepłakał, ale jeszcze ma napięcie i potrzebuje to obśmiać - niech to obśmiewa. Tylko w codziennym życiu nie potrzebujemy żartów np. o martwych płodach, więc jeśli ktoś lubi takie żarty opowiadać niech liczy się z tym, że nie zostanie to pozytywnie odebrane przez społeczeństwo.


* zainteresowanych odsyłam do artykułu
Sorano
 
Posty: 81
Dołączył(a): Wt paź 18, 2011 9:23 pm
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pozostałe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości

cron