UncleMroowa napisał(a):
@Yeshu: Mój argument przeciwko pojmowaniu gier jako sztuki był taki, że posiadają gameplay, posiadają rozgrywkę. Czyni je to, w konsekwencji, podobnymi bardziej do gier planszowych lub sportu. Ba, gameplay jest centralnym, najważniejszym punktem jakiejkolwiek gry - to jest element, który odróżnia je od filmu czy książki.
I o ile jasne, w sztuce jest miejsce na interakcję, nie zgadzam się, żeby było miejsce na fair rozgrywkę, w której umiejętności gracza decydują o powodzeniu. I to nie ma nic wspólnego z wiekiem medium, ani z jego rozwojem. Jeśli będziesz pojmować gry jako sztukę - będzie to bardziej szkodliwe dla gier, niż dla sztuki.
W pełni się z tobą zgadzam. Interakcja jest tym co czyni gry czy to komputerowe czy "tradycyjne" atrakcyjnymi dla odbiorcy. I faktycznie gry, które miały być "artystyczne" (np The Journey) wyraźnie ograniczały ten element do minimum. No bo co z tego, że mam wokół siebie klimatyczne lokacje i mistyczne klimaty jeżeli jedyne co robię to wciskam przycisk "do przodu" ewentualnie atak w miejscach przewidzianych przez autorów (nieszczęsne etapy QTE) a i to nie zawsze.
Jeżeli to ma być cena za podwyższenie gier do rangi sztuki to ja już wolę by pozostały one "rozrywką dla plebsu".