That Guy With The Glasses.pl -Doug walker czyli Nostalgia Critic, Chester A. Bum i inni - strona główna

Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Czyli dyskusje o wszystkim i o niczym

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez edson » Wt lip 24, 2012 7:41 pm

ichabod napisał(a):albo dla przykładu - uwaga - pisze klocuchowi (KLOCUCHOWI), że ma usunąć swój filmik z Grażyną, bo to nieładnie. .

No taka zniewaga to hejtu wymaga. Idę ostrzyć klawiaturę i myszkę.
Jestem nikim, więc mogę sobie pozwolić na wszystko.
Avatar użytkownika
edson
 
Posty: 102
Dołączył(a): N maja 13, 2012 1:16 pm

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez RandoMan » Wt lip 24, 2012 7:43 pm

Sam trolling to nie jest margines - zwyczajnie jest go dużo.


Wiesz, ja jestem aktywnym użytkownikiem Sieci mniej więcej od 1999 roku, pisywałem dla paru różnych zinów i wortali i zetknąłem się z jednostkowymi przypadkami regularnych trolli, więc...

To też fakt, wystarczy powchodzić choćby na Kwejka, czy zobaczyć komentarze tematyczne na Facebooku, czy YouTubie, by zobaczyć, jak swoiste dwie strony w "walce" niewiele się od siebie różnią.


Jasne - ekstremizm jest "zły", nieważne w czyim obozie.

To jest jeden z objawów manipulacji. Wywołać emocje najpierw do agresji, potem do pokory.


Jasne - i niczym więcej jak manipulacją ten projekt nie był. Co więcej - manipulacją jak widać chociażby po wpisach Nemo (a także klipach wspomnianych już Goncarza i Roja) sięgającą nie tylko stron zaangażowanych w "konflikt", ale i postronnych obserwatorów.

A tak się zastanawiam - a jeśli jej łzy były fałszywe i to element gry?


Wiesz, nie myślałem o tym, ale to ma sens. Jest w sumie jedynym prawdopodobnym wytłumaczeniem tej akcji9, no bo:

- jeżeli nie utożsamiała się z głoszonymi przez "siebie" poglądami i z wykreowaną postacią, to czemu przejmowała się hate'em, który nie był kierowany do niej osobiście tylko do, no właśnie, postaci? To tak jakby Joaquinowi Phoeniksowi było przykro, że ludzie oglądając "Gladiatora" kibicowali Maximusowi, a nie Commodusowi. Powinna się wręcz cieszyć - najwyraźniej jest dobrą aktorką (tzn. ja jej nie uwierzyłem, ale ona tego nie wie :))

- jeżeli jednak naprawdę wierzyła w to, co mówi, to cały projekt jest o kant rzyci potłuc.

Po głębszym zastanawieniu - Roofix, dobrze wykombinowałeś. Te łzy "Gr@żyny" to strzał w stopę autorów projektu.
.noisivelet naht nuf erom era srorriM
Avatar użytkownika
RandoMan
 
Posty: 160
Dołączył(a): So paź 30, 2010 4:37 pm
Lokalizacja: Trzebnica

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez Luklaser » Wt lip 24, 2012 9:13 pm

Po tym projekcie ci wszyscy hejterzy, a nawet "sławy Internetu", jak ROJOV13 zamieszczają filmiki przeprosinowe, na których przyznają, że zachowali się głupio. Prawda, wychodzą na tym idiotycznie, ale przynajmniej jest drobna nadzieja, że następnym razem się zastanowią, zanim zaczną dokarmiać trolla. Całego Internetu nie zmienisz, wiadomo, ale zawsze dobrze jest uciszyć chociaż kilka niewyparzonych mord. Pewnie typowe dzieci neo niczego się nie nauczą, ale myślę, że na przykład taki ROJOV13 pomyśli dwa razy, zanim zrobi kolejny taki numer. Mi to wystarczy. Bardziej niż trollingu nie lubię kiedy ktoś takie trolle dokarmia. Nie chodzi mi tylko o tych, którzy wdają się z nimi w dyskusję, ale też o tych, którzy piszą "I see you, troll!", albo "Słaba prowokacja, trollu, nikt ci nie odpowie!" - wiem, że są tacy i na tym forum, więc... serio, ludzie, czy naprawdę myślicie, że odpisanie trollowi, że go zauważyliście to najgorsza rzecz, jaką możecie mu zrobić? Bo jest wręcz przeciwnie.

A jeśli ktoś uważa, że ta akcja była zbędna lub nie miała żadnego wpływu na cokolwiek, to... o czym tu się właściwie rozpisywać i po co te nerwy ;) ?
Avatar użytkownika
Luklaser
 
Posty: 534
Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 12:41 pm
Lokalizacja: Warszawa Praga południe

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez Nemo » Wt lip 24, 2012 10:02 pm

Nemo - no jak nie, przecież właśnie próbujesz nas uświadomić co ten cały "projekt" udowodnił. A udowodnił gó... no nic nie udowodnił, wybacz, powściągnę dobitne słownictwo, jeśli Cię to razi.

Razi, nie tylko mnie, ale przede wszystkim się gryzie z regulaminem. I nie bronię samego projektu, tylko potępiam bronienie nienawistnej reakcji internetu i przenoszenia winy na projekt, w imię czego właściwie? Solidarności internetowej? To, że nie uważam że reakcja internautów jest usprawiedliwiona, nie oznacza że jestem fanem projektu. Pogrubione, by było bardziej czytelne. Nie został wykonany dobrze, dało się to zrobić lepiej i bezpieczniej. Nie zmienia to tego, że pokazał jak obrzydliwa jest polska youtubernia. A co do przeprosin...dlaczego aż tak bardzo rażą was przeprosiny? Mają za co. A to że vlogerzy przepraszają przynajmniej pokazuje tym owczym masom, że trolling i agresja nie są dowodem fajności i bycia kimś.

Podobnie (przyznaję, okrutne porównanie) strzelanina na premierze "Dark Knight Rises". Hurra, czekamy na więcej? Prowokowanie dyskusji to akurat argument, który można podczepić pod absolutnie wszystko, co pojawia się w mediach, więc oznaczam go jako "invalid".

Porównujesz robienie filmiku do strzelania do ludzi. Robienie filmiku do mordowania ludzi. To nie tylko okrutne, ale niesmaczne i nie na miejscu. W dodatku jest też absurdalne.

No ale to jest już kwestia wychowania. To, co najwyżej może prowokować do dyskusji o roli rodziców w wychowywaniu dzieci. Chcesz zabronić dzieciakom dostępu do internetu? Jakim sposobem? Jeżeli żadnym, to po co w ogóle twórcy projektu poruszali temat?

W wypadku ich posiadania, chcę. Poprzez kontrolę.

jeżeli nie utożsamiała się z głoszonymi przez "siebie" poglądami i z wykreowaną postacią, to czemu przejmowała się hate'em, który nie był kierowany do niej osobiście tylko do, no właśnie, postaci? To tak jakby Joaquinowi Phoeniksowi było przykro, że ludzie oglądając "Gladiatora" kibicowali Maximusowi, a nie Commodusowi. Powinna się wręcz cieszyć - najwyraźniej jest dobrą aktorką (tzn. ja jej nie uwierzyłem, ale ona tego nie wie )

Jest zasadnicza różnica pomiędzy złorzeczeniem filmowemu złoczyńcy a postacią youtubera, szczególnie takiego, który nie zaznaczył że "kreuje postać". W filmie od początku do końca rozdzielamy postać aktora i granego bohatera, wiedzą to i widzowie, i aktor. Ba, zdarzają się przypadki, gdzie grający sam uważa swoją postać za okropnego człowieka i cieszy się z jej porażek! W wypadku pani Grażyny, tak nie było. Dla widza ta postać była kimś realnym, nie fikcyjnym bytem w fikcyjnym światku, tylko kimś istniejącym naprawdę, osobą czującą, myślącą, oddychającą, taką jak Ty czy ja. Była to nienawiść skierowana w drugą osobę, pure and simple. I tej nienawiści nie można bronić i usprawiedliwiać, niezależnie od tego jak ten projekt został wykonany i czy był słuszny, na Boga. Czy jakbym nakręcił filmik w którym wyjątkowo ohydnie uzewnętrzniałbym, dla przykładu, chęć dania w mordę Krytykowi czy, powiedzmy, Ichabodowi, byłoby to w porządku? Przecież oni też mnie prowokują, wypowiadają opinie odmienne od moich! Nie wiem, chcecie jej odebrać prawo do odczuwania dyskomfortu, bania się? Miała świadomość, że setki ludzi pałają do niej nienawiścią i grożą jej. To normalne, że było to dla niej nieprzyjemne i mogła się bać. Odbieranie jej tego prawa jest obrzydliwe.

nternet jest niczym więcej jak tym, co do niego włożysz - poza haterami masz jednostki niesamowicie kreatywne: twórców muzyki, filmów, webcomików, gier, publicystów, masz fora dyskusyjne, na których możesz zawrzeć nowe znajomości, portale, na których możesz nawiązac kontakt z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Niech ktoś O TYM nakręci dokument! O Myspace, Channel Awesome, Deviantart. Nie ma chętnych? Pewnie - bez nienawiści i rzucania komunałów się przeca nie sprzeda.

Gigantyczna część twórczości wrzucanej w internet to zwyczajny chłam. A o tym, co dobre, się pisze. Channel Awesome był chociażby w New York Times. Dobrzy artyści z DeviantArt, którzy nie są jednym z tony siedlących się tam furries/neonazistów/ludzi nieszczególnie utalentowanych przecież otrzymują zlecenia, są wspominani i linkowani. Zresztą...o tym, co niedobre, nie wolno/nie powinno się pisać? Dlaczego? Lepiej przemilczeć? Jest coś niedobrego, to powinno się to wytknąć. Internetowi wytyka się dużo, because you will never find a more wretched hive of scum and villainy. Zresztą...jeśli o niedobrym nie powinno się mówić, bo jest tyle dobrego i psuje to opinię całości, to po co robić tyle recenzji złych filmów czy gier? To zupełnie niepotrzebne, jest tyle dobrych, i jeszcze zepsuje się komuś percepcję całej kinematografii, i nigdy więcej nie sięgnie po komedie/kryminał/gore/horror, zomg.
A najgorsze jest to, że internet amplifikuje zachowania tych dzieci i nigdy nie spotkają ich za to konsekwencje. To trochę jak prześladowanie dzieci w wielkiej klasie, jaką jest youtube, ale ze świadomością, że nikt nigdy nie przyjdzie zaciągnąć ich do gabinetu dyrektora, ale też że pozostaną bezkarni i zyskają prestiż w oczach reszty.

Może ja też założę sobie konto, będę np. nawoływał do bicia Żydów, a potem powiem, że to tylko "projekt" i mi też skruszony internet zafunduje wakacje, eh?

Widzisz, nawet jakbyś NAPRAWDĘ nawoływał do bicia Żydów i dostał takie reakcje jak Grażyna, byłyby one godne potępienia.
Everything a writer learns about the art or craft of fiction takes just a little away from his need or desire to write at all.
In the end he knows all of the tricks and has nothing to say.
Avatar użytkownika
Nemo
 
Posty: 83
Dołączył(a): Cz paź 28, 2010 11:21 pm

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez UncleMroowa » Wt lip 24, 2012 10:07 pm

Wielu ludzi używa określenia "trolling" jako obelgi - czasem to może być udany dowcip, zgrywa, whatever. Wielu ludzi lubi mówić tak o sobie (są całe społeczności trolli nawet, zreszta lol - 4chan), i "o widzę Cię trollu" to nie obelga, ale raczej "ha, mam Cie". Rozbicie konwencji, a także zwrócenie uwagi tym, którzy mogliby nie dostrzec podpuchy. Ja nie jestem gościem, który jest cały za "tępieniem trollingu", bo to walka z wiatrakami. Zawsze był, zawsze będzie.

Teraz tak: Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ta cała "gr@żyna" to nadal jest trolling - tym razem w tym całym podaniu rzekomych powodów akcji. Z miejsca w którym stoję wygląda to tak, że to po prostu chcieli mieć trochę śmiechu - i zrezygnowali jak aktorkę zaczęli ludzie rozpoznawać na ulicy (i jej grozić or sth). Dlaczego to zamaskowali jako socjologiczny eksperyment? Żeby zatrzymać groźby i nie być wyniesionym na widłach, ot co. Jak słusznie zauważyli inni wyżej - Ciężko było się *nie* spodziewać negatywnej reakcji na kogoś takiego jak Grażyna Żarko.

Dla mnie raczej szokujące było ile osób uwierzyło w tę całą bajdolicję i zaczęło nagrywać pełne pasji vlogi i inne badziewia, tak jakby była autentyczną postacią. Grażynka była chyba najbardziej oczywistą parodią, jaką tylko można było zrobić. Nic z tego co mówiła nie miało sensu, było kilka dziur fabularnych (jako karę podała usuwanie ze znajomych na fb, a potem, że nie nie ma facebooka).

Teraz masa ludzi zaczyna przepraszać Grażynę (kiedy się okazało, że Grażyna nie istnieje, fucking irony gold), i pisać takie rzeczy na profilu klocucha (zacytuje, bo Ichabod wyżej napisał to tak, jakby to było miłe). Zachowano oryginalną pisownie, nie cenzuruje niczego, więc jak nie macie 18stki, to nie czytajcie, lol

kurwa klocuch jak myslisz to wiesz ze to powinienes usunac a ten film swiadczy o tym ze jestes debilem ale podejżewam że to rodzaj trolingu a tak naprawde ty sam jestes projektem bo nie wieze żeby takiego idiote mogło coś urodzic ty idz lepiej krecic MINIcraft videorecenzja -_- bo to jest na miare twojego mózgu

rychupl100 19 godz. temu


Nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś zrobił vloga krytykującego akcję i dostał w cholerę komentarzy typu "IDŹ PRZEPROS PANIA GRAŻYNKE TY CH** BO CIE ZAP**DOLE SIEKIEROM"

Tyle ta akcja ludzi nauczyła.
Obrazek
YouTube
| Twitter | Facebook | FormSpring | DevianART

"TV says, donuts are high in fat kazoo,
Found a hobo in my room.
It's princess Leia, the yodel of life.
Give me my sweter
or I play the guitar.
Avatar użytkownika
UncleMroowa
Recenzent
Recenzent
 
Posty: 244
Dołączył(a): N lip 31, 2011 6:14 pm
Lokalizacja: Kielcówek

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez Luklaser » Wt lip 24, 2012 10:29 pm

UncleMroowa napisał(a):Wielu ludzi używa określenia "trolling" jako obelgi - czasem to może być udany dowcip, zgrywa, whatever. Wielu ludzi lubi mówić tak o sobie (są całe społeczności trolli nawet, zreszta lol - 4chan), i "o widzę Cię trollu" to nie obelga, ale raczej "ha, mam Cie". Rozbicie konwencji, a także zwrócenie uwagi tym, którzy mogliby nie dostrzec podpuchy.

Nie no, wtedy takich sytuacjach to w porządku, tylko żeby nie odpowiadać prawdziwym prowokatorom, którzy mają ubaw z wywoływania u przypadkowych ludzi skrajnych emocji. Spróbuj napisać "o widzę Cię trollu" jakiemuś trollowi na filmwebie (prawdziwe siedlisko), to dopiero zobaczysz. ;)
Avatar użytkownika
Luklaser
 
Posty: 534
Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 12:41 pm
Lokalizacja: Warszawa Praga południe

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez UncleMroowa » Wt lip 24, 2012 10:36 pm

Luklaser napisał(a):
UncleMroowa napisał(a):Wielu ludzi używa określenia "trolling" jako obelgi - czasem to może być udany dowcip, zgrywa, whatever. Wielu ludzi lubi mówić tak o sobie (są całe społeczności trolli nawet, zreszta lol - 4chan), i "o widzę Cię trollu" to nie obelga, ale raczej "ha, mam Cie". Rozbicie konwencji, a także zwrócenie uwagi tym, którzy mogliby nie dostrzec podpuchy.

Nie no, wtedy takich sytuacjach to w porządku, tylko żeby nie odpowiadać prawdziwym prowokatorom, którzy mają ubaw z wywoływania u przypadkowych ludzi skrajnych emocji. Spróbuj napisać "o widzę Cię trollu" jakiemuś trollowi na filmwebie (prawdziwe siedlisko), to dopiero zobaczysz. ;)

Filmweb sam z siebie wygląda jakby był jednym wielkim eksperymentem socjologicznym, nuff said.

Ale jak się nawet tu i u nas pojawił troll, to się (mniej lub bardziej dyskretnie) zwracało uwagę, co by nie wciągnął ludzi do wielkich debat i wzmożonego ścisku tyłka ;)
Problem w tym, że dla masy ludzi samo słowo zyskało aż tak pejoratywny wydźwięk, że można używać zamiennie z "Ty Ch...", a to nie o to chodzi.
Obrazek
YouTube
| Twitter | Facebook | FormSpring | DevianART

"TV says, donuts are high in fat kazoo,
Found a hobo in my room.
It's princess Leia, the yodel of life.
Give me my sweter
or I play the guitar.
Avatar użytkownika
UncleMroowa
Recenzent
Recenzent
 
Posty: 244
Dołączył(a): N lip 31, 2011 6:14 pm
Lokalizacja: Kielcówek

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez RandoMan » Wt lip 24, 2012 10:38 pm

Otóż to. Moja reakcja wynika bardziej tego, że pamiętam dobrze czasy (zapewne nie ja jeden z forum) ogromnej nagonki na brutalność w grach wideo, potem na brutalność i ogólną amoralność internetu i na każdym froncie staram się walczyć z takim postrzeganie obu mediów. Gry to wspaniała gałąź sztuki, internet to medium pełne niesamowitych możliwości, wypaczenia znajdą się zasze, ale wiecie - to jak w tym klasycznym przykładzie z nożem... tymczasem moja praca i praca iluśtam -set -ięcy -onów ludzi idzie w cholerę, bo ktoś sobie chciał zrobić "projekt". To mnie smuci, bo po moich znajomych, ludziach wychowanych na grach (fakt, że ośmiobitowych, ale zawsze) i dokładnie pamiętających mistyczny wręcz numer 0202122 :) jakoś nie widać amoralności i zezwierzęcenia - mamy pracę, rodziny, funkcjonujemy w społeczeństwie, a i przy piwku zawsze jest te parę tematów więcej do obgadania dzięki tzw. "nowym mediom". A teraz mnóstwo osób doń nieprzekonanych lub neutralnych wyrobi sobie z automatu, że internet to szatan, bo - znowu - dwóch szczeniaków i niespełniona aktorka chcieli się zabawić w sieci. To mnie boli i tylko to. Nie bronię ludzi, którzy życzyli Gr@żynie śmierci, ale nie staję też po stronie pseudoapologetów, którzy się niby ot tak teraz nawrócili. Jeżeli już stoję po jakiejś stronie, to po stronie wszystkich tych, którzy na YT wrzucają content - czy to recenzje, tłumaczenia do recenzji, mody do gier, czy tysiąc i jedną pierdółkę, która sprawia, że komuś tam - gdzieś żyje się lepiej. Nie chcę, żeby postronni obserwatorzy zaczęli stawiać znak równości między YouTube'owymi haterami, a faktycznymi twórcami internetu, a ten projekt, niezależnie od intencji jego twórców mocno się do tego przyczynił. Stąd moje gromkie NIE projektowi Gr@żyna i innym tego typu zabiegom.


EDIT:

dopiero po wysłaniu posta zorientowałem się, że Nemo mi odpisał, zatem

Nemo:

Porównujesz robienie filmiku do strzelania do ludzi. Robienie filmiku do mordowania ludzi. To nie tylko okrutne, ale niesmaczne i nie na miejscu. W dodatku jest też absurdalne.


Uwypukliłem bezzasadność argumentu o "wywoływaniu dyskusji" używając starego jak świat zabiegu pt. reductio ad absurdum, a ty wyciągnąłeś z tego tylko tyle, że porównuję publikowanie filmików do zabijania ludzi. Sam zresztą przyznałem, że to okrutne porównanie, ważniejsze jest jednak to, co w zasadzie w sobie zawiera - to, że coś generuje temat do dyskusji nie równa się temu, że coś jest pożyteczne / pozytywne / wskazane. Teraz dobrze?

W wypadku ich posiadania, chcę. Poprzez kontrolę.


Jasne, to twoje dzieci i masz do tego święte prawo, sam zamierzam robić to samo. Miałem na myśli (przyznaję, wyraziłem się nieprecyzyjnie) to, czy chcesz narzucić jakąs ogólną reglementaję internetu dla nieletnich, także nieletnich spoza twojego ogniska domowego?

Czy jakbym nakręcił filmik w którym wyjątkowo ohydnie uzewnętrzniałbym, dla przykładu, chęć dania w mordę Krytykowi czy, powiedzmy, Ichabodowi, byłoby to w porządku?


Nie byłoby. Co wobec tego?

Nie wiem, chcecie jej odebrać prawo do odczuwania dyskomfortu, bania się?


Ja tam niczego nie chcę. Nie pisałem nic o słuszności ataku na kogkolwiek, wręcz przeciwnie - pisałem o głupocie twórców projektu i samej aktorki. Twórców - bo nie potrafili przewidzieć czegoś, co było do przewidzenia bardzo łatwe, aktorki - bo upubliczniła swoją twarz i swój głos ignorując zupełnie ryzyko jakie to ze sobą niesie.

Zresztą...o tym, co niedobre, nie wolno/nie powinno się pisać? Dlaczego? Lepiej przemilczeć?


Oczywiście, że można, ale to jest pójście na łatwiznę. Jak dziennikarki pism kobiecych z lat 90. piszące o brutalności w grach równocześnie zlewające całe gałęzie gatunkowe, które tej brutalnośi nie zawierają. Tu masz tę samą sytuację - bierzesz jedną i tylko jedną stronę zjawiska i na jej podstawie oceniasz całość. W dodatku znowu - TO KOMUNAŁY.

Internetowi wytyka się dużo, because you will never find a more wretched hive of scum and villainy.


Ale internet to też ty, ja, wspomniany Ichabod, Akane i UncleMroowa! I cała rzesza innych! Internet odzwierciedla nas samych, a ty zabrzmiałeś teraz tak jakbyś do tego hive nie należał. Należysz. Piszesz na forum, udzielasz się. Nie zależy ci, żeby ten ul był atrakcyjnym miejscem? Projekt Gr@żyna jawi mi się jako sytuacja, w której ktoś przychodzi, rzyga ci na wycieraczkę, a potem mówi - "chcę ci pokazać jaki naprawdę jesteś. Trzy ulice dalej ktoś zarzygał mieszkania, poczuj ten smród na własnej skórze... albo... no na tym, z czego zrobione są wycieraczki". I co z tego, że ty swoje mieszkanie utrzymujesz w należytym porządku jak po chwili ktoś wpadnie i stwierdzi "o, masz zafajdaną wycieraczkę. To miasto to jednak niezła ch*jnia jest." Może zamiast w kółko uwypuklać problemy, ktoś by zaczął próbować je rozwiązywać? Ale nie - tu już, nie daj Szatanie, trzeba by było pomyśleć.

Zresztą...jeśli o niedobrym nie powinno się mówić, bo jest tyle dobrego i psuje to opinię całości, to po co robić tyle recenzji złych filmów czy gier?


Ale to nie jest sytuacja pt. nie mówmy o tym, co złe. To jest sytuacja pt. nie przedstawiajmy medium w jednolitym świetle. Pokażmy obie strony medalu, szczególnie jeśli mówimy o medium tak młodym i nie budzącym jeszcze zaufania jak internet. To nie sytuacja recenzja dobrej gry vs recenzja złej gry. To sytuacja: felieton o historii gier przedstawiającymi je jako gałąź sztuki ze wszystkimi (i pozytywnymi i negatywnymi konsekwencjami tej sytuacji) vs felieton o tym, że przez gry dzieci się zabijają i w ogóle gry som gópie, bo w takim COD to się chodzi i strzela, a w GTA wybebsza dziwki.
.noisivelet naht nuf erom era srorriM
Avatar użytkownika
RandoMan
 
Posty: 160
Dołączył(a): So paź 30, 2010 4:37 pm
Lokalizacja: Trzebnica

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez Tremirenes » Śr lip 25, 2012 10:00 am

Innymi słowy - gry, internet itd. są jak butelka - jeden upije się zawartością, inny wleje w nią kompot, a jeszcze inny uderzy nią kogoś w głowę (doceńcie to porównanie, myślałem nad nim całe 5 sekund!).
Avatar użytkownika
Tremirenes
 
Posty: 82
Dołączył(a): So gru 24, 2011 8:54 pm

Re: Projekt "Grażyna Żarko", czyli psychologia internetu.

Postprzez RandoMan » Śr lip 25, 2012 10:08 am

Doceniam, tym bardziej, że przez całą tę dyskusję dokładnie o to mi chodziło :)
.noisivelet naht nuf erom era srorriM
Avatar użytkownika
RandoMan
 
Posty: 160
Dołączył(a): So paź 30, 2010 4:37 pm
Lokalizacja: Trzebnica

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pozostałe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron