A ja jeszcze się odniosę do tego co napisał wcześniej przedmówca i polecę wcześniejszego Doktora od Bakera, Jona Pertwee. Liznąłem kilka historii, w których się pojawiał ("Spearhead from space", "Terror of the Autons", "The Three Doctors") i ogląda się to naprawdę nieźle; troszkę w stylu realizowanego mniej więcej w tym samym czasie serialu "Rewolwer i melonik" (oryginalny wariant filmu, z którego niedawno nabijał się Critic, ale jakiś milion razy od niego lepszy). Doktor jest uwięziony na Ziemi przez Władców Czasu, usiłuje naprawić TARDIS i uciec, jednocześnie pomaga organizacji UNIT i walczy z rozmaitymi kosmitami. Wtedy też pojawia się jego kolejny po Dalekach i Cybermenach arcywróg - Mistrz.
Serie z Hartnellem i Troughtonem mają ten jeden feler, że część odcinków istnieje tylko w formie zdjęć z podłożonym dźwiękiem. Pamiętam jak oglądałem w takiej postaci końcówkę "Tenth Planet" (pierwsza regeneracja Doktora) i "Power of Daleks" (pierwszy odcinek postregeneracyjny) - przyznam, że było ciężko.
Mówiąc o Troughtonie (Drugi Doktor) to jeszcze poleciłbym "War Games" - też strasznie długie, chyba najdłuższa historia w dziejach starego "DW", ale mogę się mylić, ale warto, bo po raz pierwszy pojawiają się w większej grupie i wymienieni z nazwy Władcy Czasu.