Mass Effect

[pteroslaw]

Ja sobie tam popatrzyłem na ten spis. Jedyne co jest fabularne to From Dust, którego chyba jeszcze nawet nie zapowiedzieli. A podkładki pod myszy, dodatkowe karabiny i inne takie nie są niezbędne do tego, żeby w pełni cieszyć się grą. To jakbym powiedział, że dostałem niepełnego Dragon Age, bo nie mam kronik mrocznych pomiotów (które są chyba najbardziej niepotrzebnym z fabularnym DLC)

[Puty]

jedyne co jest fabularne to From Dust, którego chyba jeszcze nawet nie zapowiedzieli.

Tylko, że nie biega o to czy to fabularne, tylko o motywy wydarte z gry, które powinny być w niej od samego początku, zresztą dałem "*" w pierwszym poście z wyjaśnieniem o co chodzi.

A podkładki pod myszy, dodatkowe karabiny i inne takie nie są niezbędne do tego, żeby w pełni cieszyć się grą.

No i:
a) nie chodzi o samą podkładkę pod mysz, ale o to, że jest w zestawie z jakimś elementem gry
b)tym samym nie będziesz się cieszyć nią "w pełni" jak to ująłeś

Z tych płatnych broni w ME2 można było uzbierać niezłą kolekcję. Także nie, nie jestem fanem wyjmowania rzeczy z gry i oferowania ich za kapustę.

[pteroslaw]

Jasne można wkurzać się o elementy fabularne, na chama wydarte z gry tylko po to by zarobić parę dolców (łucznik w Dragon Age 2), jednak jak dla mnie nie ma sensu żałować tego, że nie będę miał jakiejś broni w grze, bo nie będzie mi to przeszkadzało w tym by Mass Effecta ukończyć i cieszyć się z gry.

Więc wydarcie From Dust, ok rozumiem. Chociaż, biorąc pod uwagę nazwę DLC to chyba wiem o czym będzie. Jest takie DLC do Mass Efecta 2, które nazywa się Genesis. Po prostu można podjąć wszystkie decyzje z pierwszej części w formie komiksu, From Dust to zapewne coś podobnego, tyle, że wtedy cena 10$ to zdzierstwo.

[Puty]

nie będzie mi to przeszkadzało w tym by Mass Effecta ukończyć i cieszyć się z gry.

Wiesz, ale np. mnie nie cieszył fakt, że najsilniejszą broń w ME2 trzeba było kupić.

Teraz trochę przesadzę, ale grę można ukończyć bez robienia sidequestów, czy je też powinno się wyrzucić(nie dodają nic do scenariusza)? Nie wiem, mnie się to kojarzy z cieszenia michy z samochodu, który wystarczy, że jeździ - ciul, że nie ma pasów, foteli czy deski rozdzielczej. Nie podoba mi się sięganie po pieniądze użytkownika za coraz więcej stuffu, który powinien tam być od początku. Nawet w starych reklamach zabawek "zestaw nie zawiera baterii" czy "części sprzedawane oddzielnie" brzmiało dość niezręcznie.

[UncleMroowa]

Wiecie, zaznaczę na początku, że nie jestem wielkim fanem ME, wiec moje zdanie w tej sytuacji może być nie do końca akuratne, ale jak najbardziej rozumiem podejście Putego - miałem podobną reakcję przy DLC do Obliviona, będącym w istocie.. nah, cholerną zbroją dla konia. Albo wtedy, kiedy zrobili DLC do Tales of Vesperia, który nic nie robił, po za dawaniem Ci 10 lvli doświadczenia
Takie sytuacje, jak wyciąganie jakiegoś drobnego elementu z gry, i później sprzedawanie go jako *płatny bonus* jest niezbyt fajne, bo to powinny być integralne części gry. Płatne dodatki powinny bardziej przypominać Expansion Packi - nowe bronie, nowe questy, nowe miejsca, takie rzeczy
A nie składanie gry z over 9000 maleńkich dodatków
Sure, żadna tragedia, ale jednak niezbyt dobre zagranie.

[pteroslaw]

Jasne najpotężniejsze karabiny będą do kupienia osobno, ale to nie tak, że zauważysz ich brak (questów pobocznych, brak bym raczej zauważył). Poza tym te potężne bronie dostaje się dlatego, że do pre-ordera coś dodać trzeba, a trudno dodać figurkę Sheparda w cyfrowej dystrybucji (coraz więcej osób kupuje tak gry, więc i pre-ordery są do nich dostosowane.)

[Puty]

Pterosław - Nie nie, to nie była preorderowa broń tylko DLC(nie pamiętam czy pojedyncza czy z zestawu). A kładła ostatniego bossa dwoma strzałami.
Mroowa - nie wiem czy wiesz, ale właśnie hejtujesz coś "bez powodu"*






*tak, mimo, że podałeś powód, też za tym nie nadążam ;]

[UncleMroowa]

Jasne najpotężniejsze karabiny będą do kupienia osobno, ale to nie tak, że zauważysz ich brak (questów pobocznych, brak bym raczej zauważył). Poza tym te potężne bronie dostaje się dlatego, że do pre-ordera coś dodać trzeba, a trudno dodać figurkę Sheparda w cyfrowej dystrybucji (coraz więcej osób kupuje tak gry, więc i pre-ordery są do nich dostosowane.)

Nah, wyciągnięcie Gwiazdki z Mario czy BFG z Dooma też mogłyby być dla wielu niezauważalne ( i też, nie przeszkadzałyby w ukończeniu gry). Tego typu bonusy (bo nie jestem przeciwnikiem wszystkich płatnych dodatków ever) powinno się dostawać w trakcie gry, jako ukryty sekret czy coś takiego. I jeśli to:

to nie była preorderowa broń tylko DLC(nie pamiętam czy pojedyncza czy z zestawu). A kładła ostatniego bossa dwoma strzałami

Jest prawdą, to zagranie jest wyjątkowo liche i tanie. Jedna osoba się będzie męczyć się z ostatnim bossem kilka h, a jakiś bęcwał dorzuci kilka dolców i ma swoją ultra potężną spluwę

I nie jest to złe dlatego, że jakoś miałoby przeszkadzać w ukończeniu gry, ale tylko dlatego, że jest to zagranie przeciwko fanom. Bo przeciętny gracz na to i tak leje, a wierni fani, którzy te grę by przeszli na wszystkie strony i znaleźli w końcu ukryty sekret, muszą płacić

I jak mówię, to nie jest minus od razu kwalifikujący grę jako beznadziejną, ale takie praktyki są niezbyt dobre i szkodzą graczom. To po prostu nie fair, i tyle.

[Puty]

EDIT: Czekajcie, z tego co widzę pomyliłem bronie, więc wycofuję się z tego. Obie miotały rozbombiszającymi wszystko na pewnym obszarze kulami(M-490 Blackstorm i M-920 Kain) z czego jedna była z preorderowego DLC, ale to ta z głównej gry była efektywniejsza na ostatniego bossa, mój błąd.

(questów pobocznych, brak bym raczej zauważył)

Pterosław - nie zauważyłbyś - swoistymi subquestami były opcjonalne misje lojalnościowe, tych randomowych przy okazji skanowania planet o które mi chodziło mogło by nie być i mogliby je dać jako osobny pakunek gdyż trwają po kilka minut i nie ubogacają scenariusza w znaczący sposób. Zresztą i tak zagrali w ten sposób(DLC z misjami z poduszkowcem).
W każdym razie, Mroowa podziela moje zdanie:

Takie sytuacje, jak wyciąganie jakiegoś drobnego elementu z gry, i później sprzedawanie go jako *płatny bonus* jest niezbyt fajne

A sam też nie wymyślę już raczej nic nowego bez powtarzania się, więc debatę można zakończyć - obie strony już chyba powiedziały co miały do powiedzenia.
EDIT: Dobra, to już ostateczna wersja tego posta ;].

[Puty]

Angry Joe, twierdzi, że From Ashes nie jest warte zachodu = 10 dolców za 30 minutową misję. W ogóle dopłacanie do tego DLC zrodziło morze artykułów w ekstranecie. Co jeszcze... a, drugą recenzją na świecie była ta z PSX Extreme, ocena 9/10. Jako minus przytaczają przestarzałą grafikę. Dla mnie bomba, dzięki temu mogę odpalić najnowszą część bez żadnych zgrzytów gdyż mój kilkuletni komputer jest "rekomendowany" .
Z ciekawostek: Origin ma problemy z rozróżnianiem wersji cyfrowej i pudełkowej, w związku z tym, jeśli nie pokombinuje się z plikami gry, to nie pogramy sobie w multi z kimś kto ma inną wersję od nas.