Gracjan napisał(a): Błędne założenie. Istnieją pewne serie etc. w których rzucenie widza nieprzygotowanego od razu na głęboką wodę mogłoby tylko zarznąć jego zainteresowanie tematem. Prosty przykład gdyby kilkunastoletni dzieciak pytałby cię o polecenie SW to od razu rzuciłbyś mu starą trylogię?
Star Wars = seria filmów, uniwersum, marka
Manga i Anime = całe medium
Nie da się zrobić listy anime dla początkujących, tak jak nie da się zrobić listy "filmów dla początkujących". Jakbym znał kogoś, kto nigdy w życiu nie oglądał żadnego filmu i zapytał mnie od czego powinien zacząć, poradziłbym mu "zobacz jakieś zwiastuny, plakaty, czy okładki i zacznij oglądać to, co wydaje Ci się fajne". Tak jest też tutaj. Każdy jest inny.
(I BTW. LOLWUT, A CO, CHCESZ, ZEBY ZACZYNAŁ OD JAR-JARA?)
(...)"Hellsing"(...)
(..) może z wyjątkiem Hellsinga który z odcinka na odcinek był coraz większą kupą.
Panowie, mówimy o serii Ova (Hellsing Ultimate), czy o wersji TV? Wersja TV była ok, po prostu nie bardzo wiedzieli jak ją zakończyć, a Ultimate... jest lepsza, choć to *tylko* ekranizacja mangi, tak co do kadru. Choć przyznaje, że w filmowej wersji łatwiej zauważyć co się dzieje (Kouta Hirano tak potrafił napaćkać rzeczy na jednym panelu, że czasem nie wiedziałem co się dzieje)
Ja tam wolę Dragon Ball Z Abridged, ale to kwestia gustu, prawda ?:)
Pewnie, co kto woli, ale Littlekuriboh należą się dodatkowe propsy, że uczynił z takiego szajsu jak Yu-Gi-Oh tak fantastyczną rozrywkę xP