Ja to doskonale rozumiem - jest różnica między hejterstwem, a konstruktywną krytyką. Sęk w tym, że niektórzy to drugie równają z pierwszym - i to jest problem.
Sam widziałem takie przypadki, typu "Ten filmik jest słaby. Słabo Cię słychać, w dodatku trzaski z mikrofonu. Bardzo nieprzyjemnie się to ogląda". Odpowiedź autora? "Jak Ci się debilu nie podoba, to nie oglądaj i nie komentuj!" Ewentualnie usunie "niewygodny" komentarz, a "delikwenta" zbanuje. Jednocześnie pozwala na flejmowe komentarze i nic sobie nie robi, że "delikwent" jest wyzywany przez jego fanów (cały czas mam na myśli typową sytuację na YT).
Miałem kiedyś podobną sytuację - autorowi pewnego filmiku mocno się nie spodobało, że skrytykowałem jego myślenie na pewien temat i jeszcze podałem swoje argumenty potwierdzające to.