Strona 4 z 14

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 7:27 pm
przez DoubleFace
Przyjemnie się slucha relacji z Aninite. Widać w wielu sytuacjach Wam się przyfarciło. Nawet nie wiecie ile bym miał respektu u kumpli jakby się dowiedzieli, że piłem z Dougiem. Za rok już nie mam zmiłuj, zbieram kasę i jadę na Aninite, jeśli znowu pojawi się ekipa TGWTG (może nawet w liczniejszej grupie). Czy było widać zróżnicowanie narodów? Czy było dużo europejskich (a może też amerykańskich) fanów Douga?

przekazaliśmy dzisiaj całej ekipie prezenty (koszulki serwisu + smycze), co spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem (do tego stopnia, że część grupy od razu wdziała smycze)


Nie zdziwię się jak ubiorą je następnego dnia ;)! Macie chyba największy respekt wśród fanów twórczości TGWTG. Albo Amerykanie po prostu tacy są. Wiem to z doświadczenia. Mam nadzieję, że starczy Wam miejsca w aparacie, na pewno będzie co fotografować. Zróbcie tylko proszę foty w czasie dawania autografów. Ja po prostu chcę widzieć minę Spoony'ego!

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 7:36 pm
przez ichabod
Btw, no właśnie, ciekaw jestem czy za rok pojawi się większy kawałek ekipy TGWTG (Brad? Linkara? FilmBrain miałby nie tak daleko), może są jakieś plany co do tego? Jeśli za rok będzie prócz Douga także Spoony i może ktoś jeszcze, to też nie ma bata, muszę się przejechać, bo znowu będę żałował ;) Może jakiś większy wypad forumowy się uda zorganizować?

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 9:00 pm
przez Akane
Dzień drugi konwentu za nami! Relacja, sklepana na szybko, za chwilkę - najpierw odpowiedzi na pytania :)

DoubleFace napisał(a):Czy było widać zróżnicowanie narodów? Czy było dużo europejskich (a może też amerykańskich) fanów Douga?

Fanów Douga było multum i nie przesadzę chyba twierdząc, że spotkanie z TGWTG było największą atrakcją konwentu. Konferencja zaplanowana była na 17:00, a już o 16:20 ustawiła się kolejka oczekujących na owo spotkanie. Zdjęcia będą niżej.

Co do narodowości - spotkaliśmy Francuza, parę z Rumunii, dwóch chłopaków ze Szwajcarii i wybitnie namolnego Belga, ale o nim też za chwilkę. Poza tym przewijało się jeszcze kilka osób mówiących wyłącznie po angielsku, ale nie dopytaliśmy skąd przyjechali.

DoubleFace napisał(a):Macie chyba największy respekt wśród fanów twórczości TGWTG. Albo Amerykanie po prostu tacy są. Wiem to z doświadczenia.

Amerykanie są chyba jednak mimo wszystko nieco mniej "easy going" niż Europejczycy ;) Z Dougiem żegnamy się uściskiem rąk, natomiast cała reszta rzuca radosne "Let`s be French!" i dwa buziaki w policzek są obowiązkowe (tak, BenZaie buział także BTM-a ;>). No, Welshy co prawda z Francji nie jest, ale do buziaków jest chętny tak samo jak Ben czy Panda :D

ichabod napisał(a):Btw, no właśnie, ciekaw jestem czy za rok pojawi się większy kawałek ekipy TGWTG (Brad? Linkara? FilmBrain miałby nie tak daleko), może są jakieś plany co do tego?

Zaprzyjaźniona już z nami "orgrzyca" pluła sobie w brodę, że nie zaprosiła FilmBraina, który miał właśnie całkiem blisko. Czy ekipa TGWTG pojawi się za rok? Pewnie tak. Mają wielu fanów, także wśród organizatorów AniNite, poza tym biorąc pod uwagę ile zarobili na samym sprzedawaniu artów, to zwyczajnie taki trzydniowy wypad im się opłaca. W kolejce po autografy i wydruki ustawiło się chyba ze 100 osób (już po konferencji). Ekipa zaczęła rozdawać autografy około 18:30, skończyli o 21:00.


Ok, przechodząc do relacji jako takiej.

Opanowaliśmy (pi razy drzwi) poruszanie się po mieście metrem, więc powrót na konwent zajął nam mniej czasu niż poprzednio. Okazało się, że minęliśmy się z ekipą, która wyruszyła na obiad, zatem do 16:00 rozbijaliśmy się po prostu po konwencie. Potem pojawiła się Maryon i wówczas dowiedzieliśmy się właśnie o owym namolnym Belgu, który męczył Sponny`ego rozmową przez 4 godziny - od 10:00 aż do 14:00, kiedy wszyscy zebrali się na obiad. Noah wykazał się cierpliwością godną podziwu, bo Belg doprowadził do szału nawet Maryon, która dwukrotnie powarkiwała na niego po francusku prosząc, żeby może jednak dał podejść i pogadać innym. Zero reakcji. Generalnie koleś otrzymał już miano "stalkera", bo faktycznie trzymał się wszystkich jak przyklejony i utrudniał bez mała oddychanie.

O 16:20 ruszyliśmy powoli w stronę 4 piętra, na którym odbyć się miała konferencja. Okazało się, że do schodów na 4 piętro stoi... kolejka ;P Zdjęcia będą poniżej ;) Sama konferencja trwała lekko ponad godzinę i najbardziej aktywny był na niej Spoony, który ewidentnie ożywiał się na scenie - poza nią był naprawdę cichy i sprawiał wrażenie raczej nieśmiałego faceta. Konferencja oczywiście została przez nas zarejestrowana w całości, także po powrocie postaramy się ją dość szybko "subnąć" i udostępnić.

I jeszcze o Spoonym - dostaliśmy zgodę tłumaczenia jego recenzji. Wydawał się mocno zmieszany i przyznał, że nie pamięta momentu, w którym nam odmówił (chyba po prostu było mu teraz trochę głupio wobec reszty ekipy).

Jutro ostatni dzień imprezy. O 9:00 zaczyna się nagrywanie wywiadów, pierwszeństwo mają oczywiście organizatorzy, ale po nich będziemy mieli około 20-30 minut na zarejestrowanie chłopaków odpowiadających na nasze pytania :)

Dobra, starczy tego gadania, poniżej parę fotek :)
Obrazek
Rano, z kupą prezentów dla ekipy :D

Obrazek
Stoisko ekipy, po prawej widać stalkera, który zaczął już męczyć Spoony`ego.

Obrazek
BTM i Doug

Obrazek
Ja i Doug :D

Obrazek
Kolejka jednostek, czekających na konferencję

Obrazek
Chłopaki podczas konferencji


Puf, na razie tyle, bo umieram z głodu :) Kolejna dłuższa relacja pewnie dopiero pojutrze, bo rano musimy się wymeldować z hotelu, a o 22:00 mamy pociąg powrotny. Także za bardzo nie będzie kiedy zajrzeć na sieć.

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 9:07 pm
przez Srat
Czy naprawdę trzeba mówić, jak bardzo wam zazdroszczę? :P
Mina Spoony'ego na drugim zdjęciu - wyraża więcej niż tysiąc słów :|

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 9:12 pm
przez Boniek
Mina Spooniego bezcenna :mrgreen:

Czy te oczy mogą kłamać? ;)

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 9:25 pm
przez roofix
Spoony wygląda tak, jakby miał się zaraz popłakać :D Na konwencie zachowywał się chyba jak swoje przeciwieństwo w Sieci. Cichy? Spokojny? Głupio mu było? Rozmawiał z jednym gościem 4 godziny? Rany, ciekawe, o czym?
Ps. Akane - Twoje oczy mnie przerażają.

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 9:29 pm
przez Kronk
Nie było jakiś specjalnych materiałów do recenzji, tak jak w przypadku ATGWTG?

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 9:36 pm
przez Akane
roofix napisał(a):Spoony wygląda tak, jakby miał się zaraz popłakać :D Na konwencie zachowywał się chyba jak swoje przeciwieństwo w Sieci. Cichy? Spokojny? Głupio mu było? Rozmawiał z jednym gościem 4 godziny? Rany, ciekawe, o czym?

Belg miał niewyczerpany zapas tematów do dyskusji, przez pewien czas (dłuższy) rozprawiał o "Alien vs Predator". Zaś postawa Spoony`ego i dla nas była zaskoczeniem. Przyznam, że obawiałam się tej "konfrontacji", Noah wydawał mi się jednostką dość arogancką i zadzierającą nosa. A okazał normalnym facetem, który najwyraźniej ma dość niski poziom tolerancji na frustrację i zaczepki. "Stalker" był namolny, ale spokojny i nie pyskował, więc najwidoczniej nie wydobył ze Spoony`ego "drugiego ja".

roofix napisał(a):Ps. Akane - Twoje oczy mnie przerażają.

Dobry Boże, czemu???


ichabod: w tym roku nie były nagrywane żadne dodatkowe materiały, ponieważ Dougowi siadało gardło i po godzinie odpowiadania na pytania miał już problemy z mówieniem.

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 9:38 pm
przez DoubleFace
roofix napisał(a):Ps. Akane - Twoje oczy mnie przerażają.


CICHO, bo dostaniesz bana za obrażanie administracji ;) .

Kolejna dawka awesome'ności. Współczuje Spoony'emu, jego mina mówi coś w stylu "Urzekła mnie twoja historia". Cóż masa zdjęć i innych zawartości będzie warta czekania te dwa dni. Powodzenia!

Re: Aninite 2011

PostNapisane: So wrz 03, 2011 9:44 pm
przez speiderman
Wyraźnie widać, że w tym roku wszystko odbyło się na większą skalę, zarówno od organizatorów, ekipy i polskiej delegacji :) . Szkoda tylko, że nie było żadnych nakręconych materiałów Douga, ale ile w końcu można wymagać. Ważne, że atrakcji co niemiara.